W 2008 roku 14-letni Andrew Johnston zachwycił jurorów i publiczność brytyjskiego " Mam Talent ". Dostał się do finału i choć nie zwyciężył, udało mu się podpisać kontrakt z wytwórnią Syco Music należącą do Simona Cowella. Dziś jego nazwisko znów pojawiło się w prasie. Tym razem z powodu oskarżeń o
Publiczność zgromadzona w studio była po prostu zachwycona.
Andrew Johnston swoją pasję operową odkrył gdy miał 6 lat. Chłopiec przyznał, że był dręczony przez rówieśników między innymi za śpiewanie w kościelnym chórze. Wielokrotnie bity i poniżany, bał się nawet wyjść na ulicę. - Próbowali zmusić mnie, abym przestał śpiewać. Oni po prostu nie lubią
spodziewać się czegoś niezwykłego. Tak było i tym razem. Bracia, ubrani w hip-hopowym stylu, zaśpiewali... ''Pie Jesu'' z ''Requiem'' Andrew L. Webbera. Sopranem. Coś Wam to przypomina? Słusznie. Wykonaniem tej samej pieśni w ubiegłym roku wzruszył jurorów brytyjskiego Mam Talent 13-letni Andrew Johnston
Nie zauważyłem wiele uwag o rzeczywistej wartości artystycznej głosu Andrew Johnstona. Otoczka medialna ma tylko służyć sprzedaży. Jeżeli głos i możliwości chłopaka są takie fenomenalne, to powinien zostać zachowany dla potomnych w formie nagrania wysokiej jakości. Wygląda na rzeczywisty talent. Co