Wszystko zaczęło się 9 stycznia 1932 roku. Tego dnia Maria Ciunkiewiczowa przyjeżdża z Nicei do Krakowa i zatrzymuje się w Grand Hotelu, w pokoju pod numerem 29. 22 stycznia zgłasza na policji, że została okradziona. Złodzieje mieli ukraść zagraniczną walutę, futra i kosztowności o łącznej wartości około miliona dwustu tysięcy złotych. Była to niewyobrażalna wręcz suma w czasach, kiedy trzystuzłotowa pensja uchodziła za wysoką.
Ciunkiewiczowa stara się o odszkodowanie, jednak francuska firma ubezpieczeniowa oskarża ją o oszustwo. Była milionerka trafia przed sąd.
Prowadzacy sprawę próbują nie tylko odtworzyć okoliczności zdarzenia, ale ustalić, kim jest Ciunkiewiczowa, o której w Polsce nikt nie słyszał i jakim cudem weszła w posiadanie takiego majątku.
[1932] Na zdjęciu oskarżona Maria Ciunkiewiczowa podczas składania zeznań. [zdjęcie w zasobach NAC]
ZOBACZ POZOSTAŁE ZDJĘCIA:
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Kim jest Maria? Urodziła się 22 sierpnia 1886 roku w Warszawie jako trzecia córka właścicieli ziemskich spod Ciechanowa. Urodziwa kobieta była trzykrotnie zamężna. Ale to nie wszystko: na liście jej podbojów miłosnych znaleźli się też m.in. baron von Engelgard, dowódca batalionu petersburskiego pułku gwardii, jeden z największych bankierów Warszawy, nazywany przez prasę "panem G." oraz Stellan Olteano, włoski awanturnik, podejrzewany we Francji o szpiegostwo.
Wszyscy mężczyźni Ciunkiewiczowej byli majętni. Dzięki temu udaje jej się zgromadzić pokaźną fortunę, za którą kupuje luksusowe posiadłości we Francji i w Anglii oraz kosztowne stroje i biżuterię.
Na zdjęciu oskarżona Maria Ciunkiewiczowa podczas składania zeznań. [zdjęcie w zasobach NAC]
ZOBACZ POZOSTAŁE ZDJĘCIA:
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Polskę Ciunkiewiczowa odwiedza niechętnie. Na początku lat '30 większość czasu spędza w luksusowych hotelach i kasynach na Lazurowym Wybrzeżu. Do kraju sprowadza ją w 1932 r. wieść o ciężkiej chorobie kochanka, Wacława Głowińskiego. Maria wyrusza do Warszawy pociągiem.
W przedziale oczarowuje młodego polskiego dyplomatę Władysława Baranowskiego. Kiedy na przejściu granicznym w Zbąszynku do pociągu wchodzą celnicy, Baranowski wyciąga paszport konsularny i prosi, żeby nie fatygować damy kontrolą. Zawartość waliz Ciunkiewiczowej pozostaje nieujawniona. Z Warszawy kobieta jedzie do Krakowa, tajemniczy bagaż zabiera ze sobą.
[1932] Na zdjęciu świadek Franciszek Dąbrowski celnik ze Zbąszynia podczas składania zeznań. Obok niego widoczna oskarżona Maria Ciunkiewiczowa. [zdjęcie w zasobach NAC]
ZOBACZ POZOSTAŁE ZDJĘCIA:
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
To właśnie w Gran Hotelu w Krakowie miało dojść do kradzieży. Ciunkiewiczowa mówi, że złodzieje przepiłowali zawiasy w jej walizie i ukradli zapakowane w nią pieniądze, futra i biżuterię. Towarzystwo ubezpieczeniowe, które miało wypłacić jej odszkodowanie twierdzi, że kobieta sfingowała kradzież, żeby wyłudzić pieniądze. Dowodem ma być to, że zawiasy wycięto niefachowo. Niewykluczone jednak, że to sprytni złodzieje chcieli zmylić śledczych.
[1932] Na zdjęciu biegli sądowi komisarz Policji Państwowej Józef Piątkiewicz (2. z lewej) i Jastrzębski wydają ekspertyzę dotyczącą rozcięć na walizkach oskarżonej. [zdjęcie w zasobach NAC]
ZOBACZ POZOSTAŁE ZDJĘCIA:
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
To nie koniec wątpliwości związanych z walizą. Oskarżyciel pyta: czy można było tyle futer upchać w jedną walizę? Powołany zostaje biegły, który oświadcza, że futra co prawda zmieściłyby się w bagażu, ale po wyjęciu byłyby pogniecione. Czy elegancka Ciunkiewiczowa nie wstydziłaby pokazać się publicznie w pogniecionym futrze? A może - jak sugeruje obrona - tak światowa dama mogła sobie pozwolić na nonszalancję?
[1932] Na zdjęciu biegli sądowi komisarz Policji Państwowej Józef Piątkiewicz (2. z lewej) i Jastrzębski z walizą oskarżonej. Z prawej widoczny prokurator Włodzimierz Łaba. [zdjęcie w zasobach NAC]
ZOBACZ POZOSTAŁE ZDJĘCIA:
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Adwokat Józef Woźniakowski zbija kolejne argumenty oskarżenia. Prokurator sugeruje, że Ciunkiewiczowa sama spaliła część rzeczy w hotelowym kominku, analiza popiołu jednak tego nie potwierdza. Oskarżyciel obstaje przy swoim, przypominając, że policjanci, którzy przybyli do pokoju hotelowego, odnosili wrażenie, że jest tam bardzo gorąco. Obrona mówi, że mundurowi byli ubrani w zimowe płaszcze, a do tego na miejscu zebrał się już tłum gapiów.
[1932] Na zdjęciu obrońca oskarżonej Marii Ciunkiewiczowej adwokat Józef Woźniakowski. [zdjęcie w zasobach NAC]
ZOBACZ POZOSTAŁE ZDJĘCIA:
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Proces jest skomplikowany. Nie ma mocnych dowodów na winę Ciunkiewiczowej. Na sąd naciska towarzystwo ubezpieczeniowe, ale z rozrzutną uwodzicielką zaczynają sympatyzować... konserwatywni krakowscy mieszczanie. Wreszcie jednak zapada decyzja: kobieta jest winna oszustwa.
[1932] Na zdjęciu skład sędziowski. Widoczni od lewej: prokurator Włodzimierz Łaba, sędzia Leonard Krupiński, przewodniczący sędzia Tadeusz Grodecki, sędzia Jan Ostręga. [zdjęcie w zasobach NAC]
ZOBACZ POZOSTAŁE ZDJĘCIA:
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
14. grudnia 1932 r. sąd wydaje wyrok - 15 miesięcy pozbawienia wolności, z zaliczeniem aresztu śledczego na poczet kary, w zawieszeniu na 5 lat, oraz pozbawienie praw obywatelskich i publicznych praw honorowych na ten okres.
Podobno po usłyszeniu werdyktu jedna z pań obecnych na sali zapytała sąsiada, co znaczy pozbawienie praw honorowych. "To proszę pani, że przez pięć lat Ciunkiewiczowa nie będzie mogła dać satysfakcji żadnemu mężczyźnie" - usłyszała w odpowiedzi. "Ależ to przecież straszna kara!" - zmartwiła się kobieta, najwyraźniej nieświadoma, że "danie satysfakcji" oznaczało przystąpienie do pojedynku.
[1932] Na zdjęciu przewodniczący składu sędziowskiego Tadeusz Grodecki (z kartką) podczas ogłaszania wyroku. [zdjęcie w zasobach NAC]
(opis procesu na podstawie książki Ludwika Stommy "Skandale Polskie", Warszawa 2008)
ZOBACZ POZOSTAŁE ZDJĘCIA:
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Witaj, szkoło! Ależ się zmieniłaś. Kto pamięta te liczydła, mundurki? [ZOBACZ] >>