Loda Halama. Najlepsze anegdoty o "polskiej Josephine Baker" [ZDJĘCIA]

Loda (czyli Leokadia) Halama była pełną temperamentu tancerką, która w latach trzydziestych rozkochała w sobie widownie m.in. Warszawy, Nowego Jorku, Paryża czy Tokio - porównywano ją do Josephine Baker, a Japończycy mówili o niej, że ''tańczy jak motyl na kwiatach''. Występowała w cyrkach, rewiach, operze i filmie. Jej życie było pełne przygód, oto kilka z nich.
Loda Halama Loda Halama Fot. za nac.gov.pl

Tańczyła przed urodzeniem

Tańczyłam z mamą w duecie jeszcze przed swoim urodzeniem - pisze Loda w swojej autobiografii ''Moje nogi i ja''. Urodziła się o północy, tuż po zakończeniu tanecznego występu swojej matki, Marty Cegielskiej. Prosto z teatru pojechała do szpitala, gdzie po zaledwie półgodzinie urodziła małą Leokadię.

Już od dzieciństwa była wulkanem energii - jak określali ją później krytycy. Kiedy tylko nauczyła się chodzić, zaczęła biegać. Mając osiem miesięcy o własnych siłach pobiegła do chrztu, zostawiając w tyle chrzestnego i jego krzyki: ''Nu i diewoczka!''.

[1935] na zdjęciu Loda Halama na planie ''Manewrów miłosnych''. [zdjęcie w zasobach NAC]

ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ:

fot. www.nac.gov.pl


Partnerem projektu jest Narodowe Archiwum Cyfrowe. ZOBACZ >>>

Młodzieńcze zdjęcia słynnych polskich aktorów. Poznajesz? >>
Kliknij, by obejrzeć galerię

Loda Halama Loda Halama Fot. za nac.gov.pl

''Pokazałam całą moją technikę taneczną''

Loda nigdy nie uczyła się w szkole baletowej. Początkowo tańca uczyła matka, a ojciec akrobatyki i muzyki, później przeszła pod opiekę Bolesławy Niżyńskiej, siostry słynnego baletmistrza Wacława Niżyńskiego. Braki w wykształceniu nadrabiała za to ogromnym doświadczeniem - występowała od szóstego roku życia - temperamentem i ambicją.

O ostatnim najlepiej świadczy jej opowieść o przesłuchaniu do rewiowego teatru Perskie Oko w Warszawie. Gdy poproszono ją o zaimprowizowanie czegoś na scenie, Lodzie bardzo zależało na zrobieniu wrażenia na widowni.

Powiedziałam sobie w duchu: tańczę na całego! (...) Pokazałam wszystko, co umiem, całą moją technikę taneczną połączoną z akrobatyką i to w takim tempie, że widzowie na sali oniemieli. Zakończyłam skokiem na ścianę, a raczej na bok kulisy, skąd znów efektownym akrobatyczno-tanecznym skokiem wylądowałam na podłodze (...) Zgrzana, zasapana, bez tchu podbiegłam do mamy po dalsze wskazówki, a ta oznajmiła triumfalnie: Jesteście zaangażowane.

[1937] Na zdjęciu Loda Halama pozuje do zdjęcia. [zdjęcie w zasobach NAC]

ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ:

fot. www.nac.gov.pl










Partnerem projektu jest Narodowe Archiwum Cyfrowe. ZOBACZ >>>
Scena zbiorowa z filmu Scena zbiorowa z filmu Fot,. za nac.gov.pl

Taniec na kieliszku

W latach dwudziestych i trzydziestych równolegle do jej kariery tanecznej rozwijała się kariera filmowa. Loda zagrała w dziesięciu filmach, m.in. w ''Kocha, lubi, szanuje'', gdzie wcieliła się w postać kasjerki Lody, pragnącej zostać sławną tancerką. Obok niej wystąpił gwiazdor polskiego kina Eugeniusz Bodo.

W pamięci widzów zapadła też dzięki scenie z ''Manewrów miłosnych'', w której wykonuje niezwykle ekspresyjny, radosny taniec na szczycie wielkiego kieliszka do szampana:



[1935] Scena zbiorowa z filmu ''Manewry miłosne''. Od lewej: Aleksander Żabczyński, Loda Halama. [zdjęcie w zasobach NAC]

ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ:

fot. www.nac.gov.pl










Partnerem projektu jest Narodowe Archiwum Cyfrowe. ZOBACZ >>>
Loda Halama Loda Halama Fot. za nac.gov.pl

Tańczyła za trzy

Na początku kariery tańczyła wraz z siostrami - Józefą ''Zizi'' i Alicją ''Punią'' Halamami. Tuż przed jednym z ich Zizi musiała wyjechać z kraju na olimpiadę Tańca, a Alicja zachorowała. Impresario ''rwał włosy z głowy'', bo z wyprzedzeniem opłacił sale oraz kosztowną reklamę. Loda nie zamierzała się poddawać.

Postanowiłam: będę tańczyć za wszystkie trzy. Każda z sióstr była zupełnie inna, nie tylko z wyglądu, ale i z temperamentu, i stylu tańca. Musiałam więc przeobrażać się do każdego numeru w tempie błyskawicznym. Wszystko szło dobrze, gdyby nie to, że publiczność czasem dziwiła się, dlaczego zawsze są tylko solówki. Namówiłam więc mamę, aby ratowała sytuację i tańczyła ze mną taniec kaukaski. Mama wciąż wyglądała młodziutko i figurkę miała nie gorszą od Zizi; a twarz miała do połowy zasłoniętą welonem, czego zresztą wymaga kostium kaukaski. Sytuacja była uratowana.

[1918 - 1935] Na zdjęciu Loda Halama w tańcu. [zdjęcie w zasobach NAC]

ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ:

fot. www.nac.gov.pl










Partnerem projektu jest Narodowe Archiwum Cyfrowe. ZOBACZ >>>
Loda Halama w Japonii Loda Halama w Japonii Fot. za nac.gov.pl

Roda Harama w Kraju Kwitnącej Wiśni

Polecona przez ministra Michała Mościckiego (syna prezydenta) zdobyła kontrakt na półroczną trasę po Japonii, w której miała być solistką na tle żeńskiego baletu wiedeńskiego.

Z pobytu w Japonii, której mieszkańcy, nie znający głoski "l", nazywali ją "Roda Harama", przywiozła mnóstwo zachwytów i anegdot. O publiczności, która wyraża zachwyt milczeniem i sztucznymi kwiatami, o dzielnicy rozpusty, gdzie dostała pantoflem po głowie za zaglądanie do domu jednej z kurtyzan oraz o najdziwniejszym pianiście, jakiego widziała w całym życiu:

Przyjechaliśmy w ostatniej prawie chwili przed podniesieniem kurtyny. Tańczyłam przy akompaniamencie fortepianu ustawionego gdzieś za kulisami. Było mi dziwnie trudno. Instrument jakoś nie partnerował. Czułam akompaniament gdzieś strasznie nisko i głucho, w pewnym momencie spojrzałam za kulisy w kierunku akompaniatora - i, o nieba! - (...) mój akompaniator z braku czasu, i prawdopodobnie, nóg do fortepianu - leżał na brzuchu i w tej pozycji - biedak - grał całą pierwszą część, aż do przerwy, podczas której jakoś zamontowali nogi do fortepianu.

[1934] Na zdjęciu Loda Halama czesząca włosy oraz Japończyk, który podtrzymuje jej lusterko. [zdjęcie w zasobach NAC]

ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ:

fot. www.nac.gov.pl










Partnerem projektu jest Narodowe Archiwum Cyfrowe. ZOBACZ >>>
Loda Halama Loda Halama Fot. za nac.gov.pl

Jak próbowano utrzeć Lodzie nosa i co z tego wyszło

Po powrocie z Japonii Loda, pomimo braku klasycznego, baletowego wykształcenia, została ściągnięta do zespołu Opery Narodowej. Nie wszystkim spodobały się te zmiany. Szczególnie cięty na Lodę był dyrektor artystyczny Adam Dołżycki, który nie mógł ścierpieć, że scena Narodowej przemienia się w teatr gwiazdorski - Loda dostawała gażę cztery razy większą od jego, a na afiszach jej nazwisko drukowano największymi literami: "LODA HALAMA w Carmen".

W trakcie premiery Dołżycki znalazł sposób, by utrzeć gwieździe nosa. Kiedy tylko dyrygowana przez niego orkiestra zagrała pierwsze takty, a Halama pojawiła się na scenie, wybuchła burza oklasków. Warszawska publiczność przyszła specjalnie dla Lody - teraz witali ją niekończącą się owacją. W tym momencie dyrygent powinien przerwać orkiestrze i wznowić muzykę dopiero po zapadnięciu ciszy, ale Dołżycki nie zamierzał czekać. Kiedy oklaski ucichły, Lodzie zostały do odtańczenia zaledwie 32 takty. I co tu robić?

To be or not to be - podeszłam do rampy i, ruchem rąk zatrzymując orkiestrę, na cały głos krzyknęłam do dyrygenta: Proszę, dyrektorze, jeszcze raz mój taniec! Dołżycki zbladł, zaszokowany moim wystąpieniem, jak automat wstrzymał orkiestrę i chór. Sala też zamarła w oczekiwaniu, a ja myślałam tylko: i tak mnie jutro stąd wyrzucą, nic nie mam do stracenia - i z zdeterminowaną miną, bezczelnie wyczekiwałam na muzykę. Zabrzmiała moja ''Arlezjana'' i... od początku, z podwójna pasją, ''na zabój'', jak gdyby to miał być już mój ostatni w życiu taniec oddałam wszystko bez reszty.

Po tym występie Dołżycki podał się do dymisji, ale dzięki mediacjom dyrektorki Opery pogodził się z Lodą i odtąd już pracowali już w zgodzie.

[1918-1939] Na zdjęciu Loda Halama podczas tańca. [zdjęcie w zasobach NAC]

ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ:

fot. www.nac.gov.pl










Partnerem projektu jest Narodowe Archiwum Cyfrowe. ZOBACZ >>>
Loda Halama Loda Halama Fot. za nac.gov.pl

Halama oczami krytyki

Popisami tanecznymi i aktorskimi Lody Halamy szczerze zachwycona była nie tylko publika, ale i krytyka, która swój podziw wyrażała w wyszukanych epitetach, od który skrzyły się recenzje jej spektakli.

Recenzja Henryka Lińskiego z występu Halamek w teatrze Karuzela (późniejsza nazwa Perskiego Oka) w piśmie ''Epoka'' z 27 września 1927 roku:

Co by było, gdyby Halamek nie było. (...) One tylko bowiem- rozhasana i rozfiglowana, zachwycająca trójka - elektryzują widownię, promieniując ze sceny czarem młodości, wiośnianym urokiem, ognistym temperamentem, oszałamiając szalonym tempem i zawrotną techniką taneczną.

''Rzeczpospolita'' z lipca 1928 roku o numerze Lody i Zizi ''Hawajka'':

Trzeba wreszcie, spłacić daninę podziwu notorycznym już mistrzyniom tańca, siostrom Halama. Szczególnie Loda - pełnego rzadkiego u nas komizmu tanecznego - istna Józefina Baker w polskim wydaniu.

Felicjan Szopski o roli Lody w ''Niemej z Porticii'':

Wyraz mimicznych rozmów Fenelli odpowiada jej temperamentowi w tańcu szalonym. Jest więc cała jej postać jednolita, ma w sobie prawdę, nie podporządkowaną wymaganiom przerafinowanej  subtelności. Stąd powstają gesty i ruchy, czasem gwałtowne, realistycznie podkreślane. Olbrzymia jej technika, wdzięk tej techniki, wyrażają się w tarantelli Rossiniego na sposób niewielu zapewne tancerkom dostępny.

Juliusz Osterwa po prośbie Lody o ocenienie jej gry aktorskiej do roli w komedii ''Uśmiech hrabiny'':

Lodeczko, dziecko, reżyser ma rację, gdyby zaczął robić ci uwagi, musiałby wszystko wykładać od a, b, c - od podstaw. A to, co ty robisz, robisz z tak wielkim przekonaniem, z taką intuicją sceny, że niech już tak zostanie. Dajesz prawdę - i publiczność to wyczuje. Uwierzy. Zawsze, Loda bądź tylko sobą, a wygrasz.

[1918 - 1939] Na zdjęciu Loda Halama w kostiumie scenicznym. [zdjęcie w zbiorach NAC]

ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ:

fot. www.nac.gov.pl










Partnerem projektu jest Narodowe Archiwum Cyfrowe. ZOBACZ >>>
Loda Halama Loda Halama Fot. za nac.gov.pl

Wojna i opieka nad zmarłymi z Westerplatte

W trakcie drugiej wojny światowej Loda razem z drugim mężem przebywała w okupowanej Warszawie. Pracowała wtedy w Radzie Głównej Obywatelskiej przy PCK, gdzie zajmowała się zdobywaniem sponsorów i zaopatrzenia dla głodnych dzieci z Czerniakowa oraz chorych w szpitalu ujazdowskim.

W tym szpitalu przebywała grupa inwalidów z Westerplatte, których Niemcy po wyleczeniu zamierzali wywieźć do obozów. Aby uniemożliwić im ten plan, Halama wraz z przedstawicielem strażackiego ruchu oporu '''Skała'' zorganizowała ucieczkę żołnierzy. Dzięki kilku polskim lekarzom około połowę z 25 inwalidów udało się wyprowadzić  jako groźnych dla otoczenia gruźlików, a drugą połowę - jako nieboszczyków.

Weterani z Westerplatte trafili później do schroniska, którego organizacją i aprowizacją przez trzy lata z właściwą sobie energią zajmowała się Loda Halama. Wykorzystując swoją popularność, urok, a także szwajcarski paszport i szyld PCK, pod którym oficjalnie funkcjonowało schronisko, zdobywała środki u dużych polskich firm, a później znajdywała pracę dla dochodzących do zdrowia inwalidów.

Korzystaliśmy z:
Autobiografii Lody Halamy ''Moje nogi i ja'', Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe, Warszawa 1984
oraz bloga loda-halama.blog.onet.pl

[1918 - 1935] Na zdjęciu portret Lody Halamy w atelier. [zdjęcie w zasobach NAC]

ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ:

fot. www.nac.gov.pl










Partnerem projektu jest Narodowe Archiwum Cyfrowe. ZOBACZ >>>

Polskie misski z lat 90-tych. Trwałe, tapiry, panterki [FOTO] >>
Kliknij, by obejrzeć galerię

Więcej o: