Kiedyś swój ołtarz miała tu słowiańska bogini. Teraz jest to najczęściej fotografowane miejsce w Słowenii

Jezioro Bled i wyspa Blejski Otok wyglądają jak wyjęte z bajek Disneya - w szczególności widać to na zdjęciach Aleša Kriveca. Za jego zgodą pokazujemy najpiękniejsze ujęcia magicznego, słoweńskiego jeziora

Chram Żiwiej, zgodnie z legendą, był pod opieką Bogumiły i jej ojca, Starosława. Pewnego dnia na wyspę przypłynął Črtomir, wódz pogan. Zakochał się w Bogumile z wzajemnością. Był to jednak ciężki czas, kiedy chrześcijaństwo zdobywało kolejne przyczółki i rozprawiało się z innowiercami ogniem i mieczem

Bogumiła wiedziała, jaki los czeka jej ukochanego, jeśli zostanie on złapany. Ochrzciła się i tak samo zrobił Črtomir. Tak chrześcijaństwo zakorzeniło się na wyspie Bledzkiej, chram Żiwiej przekształcono w kościół pod wezwaniem Marii Panny

Prócz pięknego jeziora i samotnej wyspy - jedynej w całej Słowenii - nad wodą góruje zamek Bledzki. Według jednej z wersji lokalnej historii, z zamku władał Hartman Kreigh. Podwładni skarżyli się na okrucieństwo jego rządów do biskupa i króla

Jednego dnia Kreigh nagle zniknął. Nie wiadomo było, czy winę za to ponosili zwykli złoczyńcy, jakich pełno bylo w XVI wieku na drogach, czy też... poddani Hartmana, którzy postanowili sami wymierzyć mu sprawiedliwość

Niezależnie od tego, kto za tym stał, Hartman Kreigh zniknął i rządy po nim objęła wdowa, Poliksena. Była tylko trochę mniej okrutna, niż Kreigh. Szczerze opłakiwała jednak swojego męża i postanowiła go upamiętnić. Kazała przetopić całe złoto i srebro, jakie były na zamku, i odlać dzwon do kaplicy na Wyspie Bledzkiej. Niestety, ten nigdy tam nie dotarł

Łódź, którą transportowano dzwon na wyspę, zatopił sztorm. Poliksena, z rozpaczy, opuściła Zamek Bledzki. Udała się do Rzymu, gdzie została zakonnicą. Papież, poruszony jej oddaniem i cierpieniem, postanowił ufundować drugi dzwon i umieścić go w wieży na wyspie

Legenda mówi, że kto uderzy trzy razy w dzwon na wyspie, temu spełni się jedno życzenie. Trzeba jednak wrócić na wyspę również w kolejnym roku i jeszcze raz uderzyć w dzwon. Podobno niekiedy można nawet usłyszeć dzwon samej Polikseny z dna jeziora

Jezioro Bled jest miejscem wyjątkowym nie tylko ze względu na jedyną w Słowenii wyspę, czy piękny zamek. Ze wszystkich alpejskich kurortów to tutaj można się najdłużej kąpać. To zasługa wód termalnych i gejzerów na dnie jeziora

Jak widać na zdjęciach Aleša Kriveca, jezioro Bled o każdej porze roku wygląda niesamowicie. Doceniają to tłumy fotografów, którzy mają nawet swoją ulubioną ławeczkę, położoną w najbardziej malowniczym miejscu

Kiedyś swój ołtarz miała tu słowiańska bogini. Teraz jest to najczęściej fotografowane miejsce w Słowenii

Kiedyś swój ołtarz miała tu słowiańska bogini. Teraz jest to najczęściej fotografowane miejsce w Słowenii