Kiedy ostatnio oglądaliście gwiazdy? Księżyc i tych kilka kropek na niebie się nie liczą. Jeśli nie mieszkacie w Bieszczadach, zapewne dawno nie mieliście takiej możliwości. Całkowicie ciemne niebo to w naszych czasach rzadkość. Naukowcy nazywają to nawet ''zanieczyszczeniem świetlnym''. Są jednak jeszcze takie miejsca na Ziemi, gdzie niebo jest idealne do nocnych obserwacji gwiazd. To Salar de Uyuni - gigantyczne solnisko w Boliwii, które odwiedził fotograf Daniel Kordan.
Od zawsze interesowały go dalekie podróże. Od lat zwiedza odległe zakątki świata, od lasów bambusowych w Japonii, po góry skaliste w Kanadzie. Wszystko po to, by znaleźć magiczne i idealne do sfotografowania miejsce.
Celem jego podróży w maju tego roku była Boliwia. Jak sam przyznaje, nie ma na świecie lepszego miejsca do fotografowania tak perfekcyjnie czystego nieba.
Daniel Kordan przyznał, że bardzo rzadko nadarza się okazja do zrobienia zdjęć całkowicie ciemnego nieba. Takim miejscem okazało się Altiplano, płaskowyż śródgórski w środkowych Andach - a zwłaszcza solnisko Salar de Uyuni.
Na miejscu, poza milionem gwiazd, fotografa spotkała nagroda w postaci Drogi Mlecznej. Galaktyka odbijała się od zasolonych terenów Salar de Uyuni.
Daniel wspomina to doświadczenie jako jedno z najbardziej niesamowitych w swoim życiu.
Jednak poza magicznymi i niecodziennymi doznaniami, Daniel i jego załoga doświadczyli też podczas wyprawy sporych trudności.
Jak czytamy na Facebooku, wyjątkowym momentem wyprawy było też dla Daniela fotografowanie starego cmentarza w Parku Narodowym Sajama. Możecie go zobaczyć na powyższym zdjęciu. W tle wznosi się najwyższy wierzchołek Boliwii - wygasły wulkan Sajama, o wysokości 6542 m.
Na tej fotografii, po lewej stronie widoczny jest szczyt Sajama, ulokowany w południowo-zachodniej Boliwii. Po prawej zaś Parinacota - stratowulkan na granicy chilijsko-boliwijskiej.
Fotografie zostały wykonane specjalnym aparatem do astrofotografii. To właśnie dzięki niemu na zdjęciach widocznych jest tak wiele kolorów.
Prócz niezwykłego solniska w Boliwii, Daniel Kordan odwiedził też w czasie swojej podróży Chile. Powyższe zdjęcie zrobił na pustyni Atacama, na terenie obserwatorium astronomicznego Llano de Chajnantor.
Salar de Uyuni jest popularnym punktem na trasie turystów odwiedzających Boliwię. I nie ma w tym nic dziwnego - to największe solne jezioro na świecie. Daniel Kordan przyjechał tam w porze, kiedy na powierzchni solniska unosi się kilka-kilkanaście centymetrów wody. To ona sprawia, że solnisko wygląda jak powierzchnia lustra.
Wydaje się, że jest całkowicie płaskie. Jednak ostatnie badania powierzchni za pomocą GPS dowodzą, że solnisko ma swoje pagórki i doliny, ale trzeba je mierzyć w milimetrach. Nie da się ich zobaczyć gołym okiem, ale to informacja szczególnie istotna dla astronomów. Salar de Uyuni jest od wielu lat ''narzędziem'' do kalibracji i testowania satelitów, jako jedna z największych płaskich powierzchni na Ziemi.
Jedną z dziwniejszych atrakcji turystycznych tego regionu jest cmentarzysko pociągów, znajdujące się niedaleko solniska i miasta Uyuni. To pozostałość po przemyśle górniczym Boliwii, który upadł w latach 40. ubiegłego wieku.
Daniel Kordan urodził się w Moskwie. W dzieciństwie ukończył szkołę artystyczną, a następnie rozpoczął studia na moskiewskim Instytucie Fizyki i Technologii. W latach studenckich zdobył doświadczenie w fizyce, ale też we wspinaczce górskiej, będąc przewodnikiem grup turystycznych.
Po uzyskaniu dyplomu zaczął prowadzić warsztaty fotograficzne. Z czasem został redaktorem naczelnym magazynu ''Continent Expedition'', który obejmował podróże do różnych zakątków świata.
Fotografia interesowała go od wczesnego dzieciństwa. Młodzieńcze lata spędzał zwłaszcza na łonie natury. Choć od najmłodszych lat żył na pełnych obrotach, zawsze znajdował czas na to, by skupić się na przyrodzie. To właśnie ona go inspirowała do robienia zdjęć.
Dzisiaj Daniel ma na swoim koncie wiele wypraw w najbardziej odległe zakątki świata i jeszcze więcej fotografii. Na jego stronie internetowej danielkordan.com zobaczycie między innymi zdjęcia z Grecji, Grenlandii, Nowej Zelandii, czy też Patagonii. Koniecznie zajrzyjcie też na jego profil na Facebooku i Instagramie. Niebawem pojawią się tam zdjęcia z jego ostatniej wyprawy na Grenlandię i Wyspy Owcze.
Wszystkie zdjęcia fotografa pokazujemy za jego zgodą.