To były protesty, które musiały zauważyć ''Wiadomości''. Nie była to co prawda informacja dnia dla dziennikarzy, ale to i tak miło, że dostrzegli protestujących w całej Polsce.
A co robiła w poniedziałek Beata Szydło?
Toż to kolejki na ''Smoleńsk''!
''Garstka'', ''grupka'', ''kilka osób'' - uczestnicy Czarnego Protestu widzieli jednak na własne oczy, jak wielka siła za nimi stała wczoraj.
To były protesty, które musiały zauważyć ''Wiadomości''. We wszystkich miastach w Polsce, w wielu krajach na świecie - wszędzie protestowano przeciwko zaostrzeniu ustawy o aborcji.
TVP Info i PiS cały dzień próbowały umniejszać to, co działo się na ulicach polskich miast. ''Garstka sfrustrowanych kobiet'' to najdelikatniejsze określenie.
Tymczasem kiedy Polska przygotowywała się do Czarnego Poniedziałku, w TVN24 siedmiu mężczyzn rozmawiało wraz z redaktorem Rymanowskim o prawie do aborcji. Nie było tam ani jednej kobiety. I nikogo to nie zastanowiło.
''Wiadomości'' w poniedziałek osiągnęły chyba szczyt oglądalności - wszyscy chcieli zobaczyć, jak pokażą protesty kobiet w całej Polsce.
''Czarny wyszczupla''
Minister Waszczykowski - szef polskiej dyplomacji - błysnął bardzo dyplomatycznie, że protesty kobiet to w sumie nic nie znacząca ''zabawa''.
Prócz manifestujących przeciwko zaostrzeniu przepisów, byli też manifestujący ZA zaostrzeniem. W jakiej liczbie - sami widzicie.
Czy te protesty coś dadzą? Czas pokaże.
No kto by pomyślał!
Nie każdy mógł protestować. A kto nie mógł, ten przynajmniej ubierał się na czarno. Niektórzy też dzwonili do posłów, żeby porozmawiać o aborcji.