Pomysł na zdjęcia wydaje się pozornie prosty. Fotografie zrobione w latach 70. i 80. Chris Porsz - Brytyjczyk polskiego pochodzenia - postanowił wykonać na nowo. Niby nic specjalnego, ale jednak kiedy weźmiemy pod uwagę, że uwiecznionych spotkań jest aż 135, to okazuje się, że wykonanie tego albumu graniczyło z cudem. Fotograf odnalazł wszystkich ludzi ze zdjęć i postanowił, w tych samych miejscach, po latach, powtórzyć ujęcie.
Porsz nie pominął historii bohaterów swoich prac. Pod każdym zdjęciem jest opis, kim są ludzie z fotografii i jak ich życie zmieniło się na przestrzeni dekad. Chris Porsz stał się obserwatorem rzeczywistości, zafascynowanym jej zmianami. Spacerując miastem dostrzegł to czego inni nie potrafili.
W 1980 roku na dworcu w Peterborough Tony Wilmot żegnał się ze swoją narzeczoną Sally. Rok później para się pobrała. Nowe zdjęcie pochodzi z 2009 roku. Tony i Sally wciąż są małżeństwem i mają dwójkę dorosłych dzieci.
Wszystkie zdjęcia fotograf wykonał na ulicach miasta Peterborough w Wielkiej Brytanii. Tematyka, która go interesowała, to uliczne życie. Porsza od zawsze fascynowali ludzie, zarówno ci przynależący do subkultur, jak i dzieci, nastolatkowie czy pary.
Peterborough to miasto, w którym urodził się i wychował artysta. Ulice, które fotografował, były mu bardzo dobrze znane i bliskie. Ten album opowiada zatem nie tylko o tym, jak zmienili się ludzie, ale też jak zmieniło się samo miasto.
Spotkanie po latach miało tutaj miejsce w 2013 roku. Pierwsza fotografia Johna, Garyego, Ade'a i Pippy została zrobiona w 1970 roku. John jest aktualnie malarzem i dekoratorem wnętrz. Dalej przyjaźni się z Adem. Gary wyemigrował do Australii, a Pippa do Hiszpanii. Kobiecie w 2013 roku nie udało się dotrzeć na plan zdjęciowy.
Chris Porsz urodził się i wychował w Wielkiej Brytanii, jednak z pochodzenia jest Polakiem. Jego matka podczas II wojny światowej była uwięziona w warszawskim getcie, z którego pomógł jej się wydostać przyszły mąż. W 1947 roku para uciekła z Polski do Anglii.
Chris jest bardzo dumny ze swego pochodzenia, a także historii swoich rodziców. Sam przyznaje, że to co przeżyli jego rodzice sprawiało, że zaczął zawracać uwagę na odmienność innych i szukać w niej piękna.
Na tej fotografii widać Doga i Tinę już w 2015 roku. Ich pierwsze zdjęcie zostało zrobione w 1985 roku. Para pięć lat później wyjechała zwiedzać świat. Doga i Tinę łączą dzieci - bliźniaki, jednak związek nie przetrwał próby czasu.
Fotografia dla Porsza wiele lat była zajęciem hobbistycznym. W 1974 roku zatrudnił się jako sanitariusz w szpitalu. 14 lat później postanowił spróbować swych sił jako kierowca karetki.
Nowy album autorstwa Chrisa Porsza pod tytułem 'Reunions' ('Spotkanie po latach') zapowiada się na obowiązkową pozycję na domowej półce wszystkich, którzy kochają fotografię zwykłych ludzi. Ten zbiór zdjęć wydaje się być zaklęty w czasie.
Ta fotografia ukazuje dwie siostry Annę i Emmę. Została ona zrobiona w 2012 roku. Stare zdjęcie Chris wykonał w 1980 roku, kiedy dziewczynki czekały na mamę przed sklepem. Anna miała wtedy 11 lat, a jej siostra 13. Dziś kobiety dalej mieszkają w tym samym mieście i są szczęśliwymi mężatkami. Anna pracuje w aptece, zaś Emma w centrum handlowym.
Książka, na razie, zostanie wydana w limitowanym nakładzie, przez co zdobycie jej nie będzie takie proste. Zainteresowani będą musieli się pośpieszyć z jej zamówieniem.
Historyczne zdjęcia mają w sobie coś magicznego. Koniecznie obejrzyjcie nasz wybór fotografii w kolorze sprzed ponad 100 lat - prosto z Imperium Rosyjskiego. Zachwycą was!
Siergiej Prokudin-Gorski na początku XX wieku przejechał koleją niemalże całą carską Rosję. Był pionierem kolorowej fotografii - skonstruował własny aparat, który umożliwił mu w czasach czarno-białych zdjęć pokazać coś zupełnie nowego. Każde zdjęcie składa się z trzech: czerwonej, niebieskiej i zielonej, które nałożone razem dają pełną paletę barw. Dzięki temu możemy podziwiać jak ponad 100 lat temu wyglądał świat w kolorze.
Trzy pokolenia, Kałganow z synem i wnuczką, 1910 rok. Prokudin-Gorski sportretował mieszkańców Złatoust - syn i wnuczka Kałganowa byli zatrudnieni w lokalnej fabryce broni. Dziadek Kałganow ubrany jest w tradycyjny dla regionu strój, jednak młodsze pokolenia były już mniej konserwatywne. Zarówno syn jak i wnuczka ubrani i uczesani są w stylu zachodnim