Z oddali katedra w Mejorada del Campo pod Madrytem wygląda jak dzieło doświadczonego architekta. Nie jest to jednak prawda. Budynek tworzy amator - były mnich Justo Gallego Martinez, który stara się ukończyć tę niesamowitą konstrukcję od ponad 50 lat.
Trudno uwierzyć, że 91-letni były trapista zbudował własnymi rękami tak ogromną świątynię. Zwłaszcza, że przed wstąpieniem do klasztoru nie miał żadnego doświadczenia budowlanego - jego edukacja została przerwana z powodu wojny domowej w Hiszpanii.
Ale to mu nie przeszkadza. Martinez metodycznie, cegła po cegle, realizuje swoje marzenie. Do budowy świątyni używa złomu, który znajdzie lub materiałów budowlanych otrzymanych od darczyńców wspierających jego sprawę.
Nieukończona jeszcze świątynia znajduje się około 20 kilometrów od Madrytu. Kopuła katedry w swoim najwyższym punkcie ma 40 metrów wysokości. Wieże mierzą po 60 m.
Justo Gallego Martinez - znany też jako Don Justo - w młodości zajmował się rolnictwem i walkami byków. Następnie wstąpił do klasztoru trapistów, gdzie spędził 8 lat.
Podczas pobytu w klasztorze ciężko zachorował. Obiecał wtedy Bogu, że jeżeli przeżyje, zbuduje własnymi siłami kaplicę i poświęci ją Matce Bożej z Pilar, zwanej inaczej Matką Bożą na Kolumnie.
Don Justo wyzdrowiał. Przez jakiś czas zastanawiał się, w jaki sposób może dotrzymać słowa danego Bogu. Ostatecznie opuścił klasztor i poświęcił swoje życie budowaniu katedry na ziemiach należących do jego rodziny.
Pierwsze cegły położył w 1963 roku. Od tego czasu minęło ponad 50 lat, a mężczyzna nie przestaje budować.
Znajomi Martineza początkowo byli sceptyczni, ale im wyżej katedra pięła się w górę, tym bardziej entuzjazm rósł. Tym bardziej, że 40-metrowa budowla powstała bez użycia dźwigu.
Kolumny podtrzymujące sklepienie są wykonane z beczek wypełnionych betonem. Dach jednej z kopuł jest wykonany z pustych pojemników po jedzeniu.
Niestety, mimo ponad 50 lat pracy i okazjonalnej pomocy kuzynów, Don Justo jest daleki od ukończenia swojego dzieła. Nadal trzeba skończyć podłogę, pokryć dachy kopuł, pomalować okna, wykończyć balustrady...
Inspiracją dla katedry Justo Gallego Martineza była Bazylika św. Piotra w Rzymie, Biały Dom oraz wiele europejskich zamków i kościołów. Jak mówi sam twórca, czerpał z wielu źródeł, a plany pozostają ''zapisane'' jedynie w jego głowie.
Don Justo nigdy nie uzyskał pozwolenia na budowę, ale władze przymykają oko na samowolę budowlaną ze względu na wpływy z turystyki. Być może nie chcą też zniszczyć marzenia 91-latka.
Choć budowniczy nazywa swoje dzieło ''katedrą'', nie jest to faktyczna świątynia. Budynek nie został poświęcony ani oficjalnie uznany przez przedstawicieli kościoła katolickiego.
To najbardziej imponujące pomieszczenie w katedrze Justo Gallego Martineza. Choć wykonane prymitywnymi metodami, zachwyca bogactwem szczegółów.
W 2009 roku powstał nawet film o tym niezwykle interesującym człowieku. Nazwano go ''Szaleniec i Katedra''. Nakręcił go brytyjski filmowiec James Rogan. Przez 4 lata obserwował on postęp prac na budowie w Mejorada del Campo.
El Loco de la Catedral (The Madman and the Cathedral) from James Rogan on Vimeo.
Schody prowadzące do podziemi katedry. Tak, katedra ma również podziemia.
Elementy dekoracyjne wykonano ze starych, strzaskanych rzeźb.