To Polska w 1954 r. według CIA. ''Co innego pozostaje Polakom w życiu? Przy wódce zapominają o wszystkim''

USA ma jedne z najlepszych służb wywiadowczych na świecie. Po II wojnie światowej ich agenci szczególnie uważnie przyglądali się krajom Związku Radzieckiego, ale też Polsce. W ostatnich dniach odtajniono raporty szpiegów z lat 50.
wodka wodka Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe | Sygnatura 2-7070

To Polska w 1954 r. według CIA. ''Co innego pozostaje Polakom w życiu? Przy wódce zapominają o wszystkim''

USA ma jedne z najlepszych służb wywiadowczych na świecie. Po II wojnie światowej ich agenci szczególnie uważnie przyglądali się krajom Związku Radzieckiego, ale też Polsce. W ostatnich dniach światło dzienne ujrzały tysiące dokumentów, które były tajne przez ponad 60 lat.

Amerykanie starali się zorientować w sytuacji politycznej, gospodarczej, jak również społecznej w Polsce. Jeden z odtajnionych raportów dotyczy życia codziennego - pracy, rozrywek, spożycia alkoholu i ogólnych nastrojów. Agent-autor najprawdopodobniej był Polakiem a angielski nie był jego ojczystym językiem. Czego o Polsce dowiedzieli się w Stanach?

Autor raportu w 16 punktach opisuje życie w Polsce w roku 1954.

W Polsce ludzie piją dużo wódki. Pytałem wielu z nich, czemu piją tak dużo. Właściwie za każdym razem otrzymywałem tę samą odpowiedź: ''Co mamy z tego życia? Przy wódce można przynajmniej zapomnieć o wszystkim.'' Każdego dnia można zobaczyć pijaków na ulicach. Jeśli złapie ich milicja, zostają zatrzymani w areszcie aż do wytrzeźwienia.
bufetowa bufetowa Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe | Sygnatura 1-N-3518-3

To Polska w 1954 r. według CIA. ''Co innego pozostaje Polakom w życiu? Przy wódce zapominają o wszystkim''

Amerykanie poznali kilka typowo polskich słów. Jednym z nich była ''Bufetowa'' - kobieca funkcja, która dzisiaj już praktycznie nie istnieje.

Niemalże wszyscy w Polsce pracują. Dziewczęta do 17-18 urodzin chodzą do liceum, ale niektóre zaczynają pracę już jako 16- i 17-latki. Najczęściej zostają sprzedawczyniami, ''Bufetowymi'', kelnerkami, albo pracują w kuchniach zakładów pracy lub fabrykach. Chłopcy również chodzą do liceum albo uczą się w szkołach handlowych.
bumelantswo bumelantswo Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe | Sygnatura 40-4-77-8

To Polska w 1954 r. według CIA. ''Co innego pozostaje Polakom w życiu? Przy wódce zapominają o wszystkim''

Może się jednak zdarzyć, że ktoś nie pracuje. W takim przypadku UB, milicja i inne służby dowiadują się, z czego taka osoba żyje. W regionie Karpacz-Bierutowice dochodzi do wielu kradzieży, podejrzenia naturalnie padają na tych, którzy nie mają zatrudnienia. Ich domy są przeszukiwane, oni sami - aresztowani. Jeśli nie ma przeciwko nim żadnych dowodów, oczywiście zostają zwolnieni. Jednak może się zdarzyć, że pozostają zatrzymani za ''Bumelantswo''. W obu przypadkach zawsze lepiej być zatrudnionym.

Autor raportu mylnie przetłumaczył bumelanctwo jako podburzanie - i jeszcze napisał to słowo z błędem. Tymczasem w PRL-u określano tak ludzi, którzy ustawicznie unikali pracy.

gadanie po pijaku gadanie po pijaku Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe | Sygnatura 40-4-91-10

To Polska w 1954 r. według CIA. ''Co innego pozostaje Polakom w życiu? Przy wódce zapominają o wszystkim''

Po tym, co przeczytaliśmy w raporcie CIA, jednego jesteśmy pewni: mamy nadzieję, że ten czas nigdy nie powróci:

Każdy w Polsce musi uważać, żeby zbyt często nie zażywać rozrywek (np. tańców). Każdy musi kontrolować, ile wydaje pieniędzy. Agenci UB w cywilu zawsze obserwują wszystkich gości lokalów, np. kawiarni. Jeśli ktoś pije zbyt dużo, a potem zaczyna dyskutować o polityce, przeklinać reżim, komunistów itd., może stracić wolność na wiele lat. Najlepiej jest milczeć, bo nawet sąsiad może cię zdradzić.
spekulanci spekulanci Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe | Sygnatura 51-272-1

To Polska w 1954 r. według CIA. ''Co innego pozostaje Polakom w życiu? Przy wódce zapominają o wszystkim''

Nagły przypływ gotówki? Wydawanie dużych pieniędzy w miejscach publicznych było kuszeniem losu.

Kiedy ktoś zbyt często pojawia się w kawiarniach i barach, za dużo wydaje, wtedy UB dowiaduje się o takim człowieku wszystkiego - kim jest, gdzie pracuje, ile zarabia. (...) W Polsce zakazane jest kupowanie artykułów i sprzedawanie ich po wyższej cenie. Takich ludzi nazywa się ''spekulantami'' i jeśli zostają złapani, kara jest surowa. Niemniej jednak spekulatorzy są właściwie wszędzie i pojawiają się jak grzyby po deszczu.
biznes biznes Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe | Sygnatura 40-1-135-4

To Polska w 1954 r. według CIA. ''Co innego pozostaje Polakom w życiu? Przy wódce zapominają o wszystkim''

Autor znaczną część swojego raportu poświęcił kwestii spożywania alkoholu w Polsce. I nie są to wnioski, z których możemy być dumni.

W Polsce, jeśli rolnik kupuje świnię od rolnika (np. sąsiada), i kiedy uda im się dogadać co do ceny, piją razem pół litra (albo więcej) wódki. Bez picia nikt nie dobije targu. To dotyczy nie tylko rolników, ale właściwie wszystkich ''prywatnych transakcji''.
prohibicja prohibicja Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe | Sygnatura 40-7-18-8

To Polska w 1954 r. według CIA. ''Co innego pozostaje Polakom w życiu? Przy wódce zapominają o wszystkim''

Okazuje się, że polityka dotycząca spożywania alkoholu w godzinach pracy była odrobinę luźniejsza, niż dzisiaj.

Nie wolno spożywać alkoholu podczas pracy. Ale mimo to ludzie i tak piją. Jeśli przełożony przyłapie pracownika pijanego lub na piciu w godzinach pracy, daje mu jedno z dwóch ostrzeżeń. Za trzecim razem pracownik zostaje zwolniony.
Przodownik pracy Przodownik pracy Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe | Sygnatura 40-3-17-6

To Polska w 1954 r. według CIA. ''Co innego pozostaje Polakom w życiu? Przy wódce zapominają o wszystkim''

W Polsce obowiązuje 8-godzinny czas pracy. Są jednak takie przedsiębiorstwa, w których pracuje się po 10, 12 a nawet 15 godzin. Płace są bardzo niskie, nadgodziny - bezpłatne. Premie wypłacane są niektórym pracownikom w święto 1 Maja w wysokości 100 a nawet 150 złotych. (...) Po przemowach kierowników, niektórzy pracownicy (nie wszyscy, naturalnie), są wywoływani i otrzymują premie i podziękowania za wykonywaną pracę. Są zachęcani do zwiększania produkcji. Nieliczni otrzymują nagrodę, tzw. ''Przodownika Pracy'' - czyli medal, który w Polsce przyznawany jest wyłącznie najlepszym pracownikom.

Polacy średnio miesięcznie zarabiali w latach 50. około 1000 złotych.

zebranie zebranie Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe | Sygnatura 40-4-11-1

To Polska w 1954 r. według CIA. ''Co innego pozostaje Polakom w życiu? Przy wódce zapominają o wszystkim''

Dzień pracy najczęściej wygląda w ten sposób:
Wszyscy idą do pracy, a po jej zakończeniu mają czas wolny, chyba, że jest ''Zebranie''. Zebrania mają miejsce w zakładach pracy i dotyczą wszystkiego - samej pracy, potrzeb, planów, zadań itd. Wszyscy muszą w nich uczestniczyć. (...) Kiedy nie ma zebrania a pracownik ma czas wolny, może wieczorem iść na tańce, obejrzeć film, lub spotkać się ze znajomymi.
(...) Życie jest wciąż takie samo: praca, dom, jak u robota. Ludzie mówią, że wcześniej życie w Polsce było dobre a czasy były lepsze - teraz jest zbyt dużo cierpienia. Nastroje wśród Polaków są bardzo słabe, słabsze nawet, niż można podejrzewać.
drinkplaycards drinkplaycards Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe | Sygnatura 1-G-7129

To Polska w 1954 r. według CIA. ''Co innego pozostaje Polakom w życiu? Przy wódce zapominają o wszystkim''

Mężczyźni, przynajmniej tam, gdzie ja stacjonowałem, żyją w taki sposób: piją, grają w karty, mają kobiety (i to nie nieliczne), czasem chodzą na dancingi.
Kobiety żyją w taki sposób: tańczą, są z mężczyznami, piją.
Naturalnie, nie wszyscy zachowują się właśnie tak - są takie wyjątki i tacy ludzie, którzy żyją normalnie i cicho.

A co z innymi rozrywkami? Autor raportu wskazuje, że do dyspozycji ''normalnych i cichych'' pozostaje kino. Jest tylko jedno ale:

Jedyne filmy, jakie można tu obejrzeć, są sowieckie, francuskie albo czeskie. W większości przypadków dotyczą one wojny, są propagandowe, doprowadzają zwykłego człowieka do szału i nerwicy. A kiedy jakiś dobry film dociera wreszcie do kina, nie da się go obejrzeć - jest tylu chętnych, że właściwie nie ma możliwości kupienia biletów.

To oczywiście tylko część z odtajnionego raportu agenta CIA. TUTAJ znajdziecie jego całość.

Więcej o: