Chcecie zaskoczyć ukochaną osobę? A może czasem macie wrażenie, że czujecie coś, czego nie potraficie wyrazić słowami? W innych językach świata to jest możliwe.
To uczucie zna każdy, kto cieszył się ze szczęścia drugiej osoby. Firgun to kwintesencja empatii i bezinteresowności, że drugiemu człowiekowi przydarzyło się coś dobrego.
Jeśli kiedykolwiek kochaliście na odległość, czuliście pewnie wtedy przemożną tęsknotę za drugą osobą. W Rumunii istnieje na ten stan specjalne określenie - dor.
Kilig odczuwają wszyscy, którzy właśnie zostali obdarowani czymś przez ukochaną osobę.
Kiedy w ramionach ukochanej lub ukochanego czujesz się bezpiecznie i dobrze, możesz powiedzieć, że ten stan jest cwtch.
Po włosach można kogoś zwyczajnie głaskać lub głaskać po portugalsku - tu na dotykanie włosów ukochanej osoby (niekoniecznie partnera) jest specjalne określenie.
Niektórzy swoje uczucie uświadamiają sobie dopiero, kiedy drugiej osoby nie ma blisko. Ten stan opisuje słowo viraha.
Jeśli podczas rozłąki odczuwaliście rumuńskie dor, to kiedy wreszcie się zobaczycie możecie powiedzieć po francusku, że to retrouvailles.
Sprzeczki i kłótnie zdarzają się w każdym związku. Ale stan po kłótni, kiedy już w sumie się nie gniewasz, ale jeszcze trochę musisz, można nazwać po tamilsku oodal.
To uczucie zna każdy rodzic - duma, którą się odczuwa z powodu bycia kochanym.
Trzymanie się za ręce, pocałunki - w tych prostych rzeczach, według Serbów, zawiera się całe piękno wszechświata.
Lud z Ziemi Ognistej ma specjalne określenie na dwie osoby, które boją się wykonać w swoją stronę pierwszy ruch.
Choć to nie jedno słowo, a odrobinę więcej, nadal uważamy, że powinno się znaleźć w słowniku języka polskiego. Miłość od pierwszego wejrzenia nie do końca oddaje sens japońskiego koi no yokan.
Kiedy jesteście blisko z ludźmi dla was ważnymi, odczuwacie holenderskie gezelligheid.
Gdyby nasza ''miłość aż po grób'' znaczyła jednocześnie ''jedną jedyną miłość'', nie potrzebowalibyśmy rosyjskiego słowa odnoliub.