Andy Seliverstoff wpadł na prosty pomysł. Postanowił pokazać niezwykłą więź pomiędzy małymi dziećmi a ich ogromnymi psami. Spędził w Petersburgu cztery miesiące na robieniu tysięcy zdjęć czworonożnym pupilom i maluchom. Efekty jego pracy chwytają za serce!
Tutaj widzimy jak 3-letnia Barbara i jej siostra, 5-letnia Bazylisa, bawią się ze swoimi czarnymi terierami rosyjskimi Kadrilem i Hobbitem. Te psy ważą około 60 kg.
Z tysięcy zdjęć, które zrobił, Andy wybrał 100 najpiękniejszych i stworzył z nich ujmujący album ''Małe dzieci i ich wielkie psy''. Książkę możecie nabyć pod tym adresem.
Andy Seliverstoff ma 58 lat i zajmuje się fotografią od lat. Jak sam wyznaje, ma wielką słabość do psów, zwłaszcza do dogów niemieckich. Na jego zdjęciach zobaczycie jednak również inne rasy ogromnych psów, takie jak nowofundlandy, owczarki francuskie briard, malamuty czy czarne teriery rosyjskie.
Na jego stornie można przeczytać, że poświęca bardzo dużo czasu psom, które pozują przed jego obiektywem. Chce jak najlepiej poznać osobowość swojego modela.
Jak twierdzi, osobowość i charakter każdy pies ma unikalne. Ludzkie aspekty ich zachowania są często tym, co sprawia, że jesteśmy tak przywiązani do swoich pupilów. I właśnie tę więź chce uwiecznić na swoich zdjęciach Andy. Naszym zdaniem wyszło mu to doskonale!
Pomysł na książkę zrodził się, kiedy Andy spotkał pewnego dnia swoich znajomych w parku. Byli na spacerze ze swoją dwuletnią córeczką Alicją i dogiem niemieckim. Poprosili go wtedy, żeby zrobił im razem zdjęcie. Kiedy fotograf zobaczył, jak fantastycznie wygląda kontrast pomiędzy malutkim dzieckiem, a jej wielkim przyjacielem, wiedział, ze musi kontynuować ten projekt.
Miłość Andy'ego do wielkich psów zaczęła się prawie 25 lat temu, kiedy adoptował bernardyna. Ciepłe uczucia zostały do dziś. Teraz fotograf chce jakoś poprawić zły wizerunek dużych ras. Jego zdaniem te zwierzęta świetnie ''łapią'' kontakt z ludźmi.
Kiedy patrzymy na fotografie tych maluchów i ich wielkich psich przyjaciół, wcale nie wątpimy, że łączy ich coś wyjątkowego.
Ta dziewczynka mogłaby równie dobrze jechać na grzbiecie swojego psa!
Też macie wrażenie, patrząc na te zdjęcia, że ktoś komputerowo powiększał te psy?
Z takim opiekunem ta dziewczynka zawsze będzie się czuć bezpiecznie.
Kto kogo wyprowadza tu na spacer?
Widzicie to uczucie w ich spojrzeniu?
Trudno uwierzyć, że ten maluch kiedyś przerośnie swojego psa.
Niesamowite, jaki spokój i radość jednocześnie widać na tym obrazku. Widać, że modele naprawdę dobrze się ze sobą czują. A jednocześnie ten kontrast pomiędzy małym chłopcem i masywnym psiskiem powoduje, że trudno oderwać wzrok od tej scenki.