Fotograf Aleksander Petrosjan spędził długie lata na odkrywaniu tajemnic Petersburga. Dokumentuje na swoich kapitalnych zdjęciach sceny z życia miasta w jego najróżniejszych aspektach. Uliczne parady, protesty, targi czy miejskie kąpieliska latem i zimą to tylko mały ułamek tego, czego można tam doświadczyć. A uwierzcie, takich scen nie zobaczycie na wymuskanych pocztówkach i w programach podróżniczych. Za zgodą autora prezentujemy pokaźny wybór jego zdjęć.
Patrząc na fotografie Aleksandra Petrosjana nie mamy najmniejszych wątpliwości, że robił je w Rosji. Wrażeń, jakie wywołują, absolutnie nie da się pomylić z niczym innym. Mimo że jest tam dużo elementów, które wcale nie są dla nas odległe i często możemy zobaczyć podobne rzeczy w Polsce, mają w sobie coś niepowtarzalnego, co sprawia, że chcąc nie chcąc powtarzamy wytarty zwrot ''takie rzeczy są możliwe tylko w Rosji''.
A jednocześnie zdjęcia te są czasem tak z pozoru abstrakcyjne, że można by pomyśleć, iż są pozowane. Nic bardziej mylnego. Nic też dziwnego, że Petrosjan od lat zdobywa nagrody w licznych konkursach fotograficznych, a jego prace pojawiają się w takich czasopismach jak 'National Geographic' czy 'Newsweek'.
Petersburg tętni życiem, a Aleksander Petrosjan dociera w zakątki często niedostępne dla zwykłych turystów. Dzięki jego wieloletnim wysiłkom zyskaliśmy dostęp do codzienności zwykłych mieszkańców tego fascynującego miasta. I to, co zobaczyliśmy, robi naprawdę duże wrażenie. Zdjęcia Petrosjana tworzą doskonałe fotoreportaże, dopracowane w najmniejszych szczegółach.
Petrosjan stara się uchwycić jak najbardziej różnorodne sceny, w jak najbardziej zróżnicowany sposób. Zagraniczne portale, takie jak Bored Panda czy Design You Trust, opisując jego prace, piszą wprost, że w jego kolekcji pełno groteskowych widoków. A przecież to tylko zdjęcia tego, co autentycznie dzieje się na ulicach Petersburga.
Aleksander Petrosjan dostał swój pierwszy aparat na 12. urodziny. Przez długi czas zajmował się fotografią na wyrywki, jednak dopiero w 2000 roku został profesjonalistą. Jak sam przyznaje, największą inspirację czerpie właśnie z ulic miasta, w którym mieszka całe swoje życie - Petersburga.
Od czasów Imperium Rosyjskiego, przez II wojnę światową, kiedy to prawie zostało zniszczone, aż do jego ponownego rozkwitu za czasów prezydentury Władimira Putina - miasto jest pełne historii. A on zna każdy jego zakątek niemal na pamięć.
Aleksander wychodzi z założenia, że zawsze warto być przygotowanym. Nie wychodzi nigdy z domu bez aparatu i zapasowej baterii. Jak sam mówi, odbiór zdjęcia zależy od bardzo wielu czynników, ale jeśli wykonaniu fotografii towarzyszy odpowiednia energia, odbiorca ją zrozumie niezależnie od tego, w jakim miejscu na świecie żyje. I coś w tym jest - zdjęcia Petrosjana mówią same za siebie, nie jest do nich potrzebny żaden dodatkowy komentarz.
Fotograf podkreśla też, że chce uniknąć powtarzalności. Twierdzi, że jego obowiązkiem jest wręcz ucieczka od własnego stylu i przyzwyczajeń - jego zdaniem zawsze należy szukać nowego sposobu patrzenia na rzeczywistość.
Obecnie Aleksander Petrosjan pracuje dla portalu ''Kommersant''. W swojej pracy cały czas stara się przesuwać granice. Chce tym samym udowodnić, że nawet w najzwyczajniejszych aspektach życia można zobaczyć coś niezwykłego.
W 2011 roku ukazał się pierwszy album autorstwa Aleksandra Petrosjana pt. ''Peter''. W 2016 roku ukazała się jego druga książkowa publikacja - ''Kunstkamera''.
Petersburg to miasto pełne skrajności.
Petrosjanowi nie można odmówić doskonałego instynktu. Znajduje ciekawe kadry w pozornie nieciekawych sytuacjach.
Zimowe kąpiele w przerębli to domena petersburskich Morsów.
Fotograf świetnie potrafi uchwycić sytuacje, w których zderzają się ze sobą różne światy.
Kiedy ostatni raz widzieliście krowę beztrosko przechadzającą się po mieście?
Kunstkamera, czyli Muzeum Osobliwości w Petersburgu ma też w swoich zasobach eksponaty, które mogą oglądać tylko ludzie o mocnych żołądkach i nerwach.
Zimą Newa należy do klubu Morsów, ale latem chętnych do kąpieli na pewno jest więcej.
Fotograf zawędrował nawet na pętlę tramwajową.
Aleksander Petrosjan ma oko do ciekawych sytuacji.
Marynarka Wojenna ma w Petersburgu swój dzień.
Latem mieszkańcy miasta szukają ochłody nad wodą.
Jak widać, tematy do zdjęć czasem ''przychodzą'' same.
Fotograf nie stroni też od sesji ślubnych.
Trzeba mieć dużo szczęścia i wprawne oko, żeby zrobić takie zdjęcie. Te gołębie usiadły tak, że nawet kolor ich piór pasuje do koloru kurtek prezydenta i premiera Rosji.
Mimo że na brzegu pełno śmieci, mieszkańcy miasta i tak wypoczywają nad wodą. Nie bez znaczenia jest tu też pewnie fakt, że latem występuje tam zjawisko białych nocy.
W ciągu roku w mieście można zobaczyć wiele ciekawych, często przebieranych, parad.
Fotograf świetnie potrafi wychwycić chwile, kiedy warto włączyć aparat, żeby pokazać coś, czego się nie spodziewał.
Na ulicach miasta łatwo też spotkać zwierzęta.
Niektóre mają kochających opiekunów, wiele z nich jednak tego szczęścia nie ma.
W parku można też zobaczyć np. amatorską sesję zdjęciową.
W porcie niewątpliwie łatwo zobaczyć dużo ciekawych rzeczy. Nic dziwnego, że ludzie robią sobie tam pamiątkowe zdjęcia w najróżniejszych pozycjach. Nie zawsze wygodnych.
Codzienne życie może dostarczyć dużo ciekawszych widoków niż nawet najlepszy film.
Kiedy jedni pracują, inni znajdują czas by porobić sobie żarty.
Petersburg to miejsce o wielu obliczach.
Na stadionach też dzieje się dużo ciekawych dla fotografa rzeczy.
Czy to element noworocznej parady? Nie jesteśmy pewni, ale to spotkanie wygląda fantastycznie.
Plenerowa sesja zdjęciowa jest żelaznym punktem wielu zaślubin.
Bezpańskie psy i czerwone sztandary - co za symboliczny widok.
Fotograf gości czasem też na przyjęciach weselnych mieszkańców Petersburga.
Aktor grający Lenina patrzy na człowieka w masce Shreka. Co za zderzenie różnych rzeczywistości.
W mieście mieszka około 6 mln ludzi, a fotografowi udaje się wypatrzeć tych naprawdę najciekawszych.
Lot balonem nad trzecim co do wielkości europejskim miastem musi robić wrażenie.
Zima nie oszczędza nikogo. Kot przynajmniej ma dobry widok z okna.
Niektórzy nowożeńcy będą mieli naprawdę wyjątkowe zdjęcia ślubne.
Na targach życie i handel tętnią. Tutaj klientka mierzy na ulicy ubrania.
Mieszkańcy miasta nie boją się okazywać sobie serdecznych uczuć.
Fotograf był też ze swoim aparatem w Polsce. Odwiedził Kraków i Warszawę.
Aleksander Petrosjan podzielił się z nami kilkoma zdjęciami z wycieczki do Polski. Jak się Wam podobają?
Fotograf odwiedził Kraków i Warszawę. Z tej wizyty przywiózł takie widoki.