Najpierw usłyszeliśmy jaką wizję przyszłości Polski ma prezes Kaczyński, a potem przyleciał do nas Donald Trump i już więcej się nie liczyło. Nim jednak zajmiemy się tą niesamowitą wizytą, przypomnijmy jak to było z kongresem PiS.
1 lipca 2017 roku w oddalonej o 40 km od Radomia Przysusze odbył się kongres Zjednoczonej Prawicy. Zebrało się tam 1000 delegatów, by posłuchać przemówień najważniejszych prawicowych działaczy, w tym Jarosława Kaczyńskiego.
Prezes Kaczyński podsumował dotychczasowe działania rządu i ogólnie rzecz ujmując uznał, że wszystko idzie we właściwym kierunku. Ale minister zdrowia został zobligowany do szybkiego rozwiązania problemu kolejek w służbie zdrowia. Znalazło się też miejsce na to by wspomnieć o Trybunale Konstytucyjnym:
Prezes PiS zapowiedział, że jednym z zadań stojących przed rządem jest... ''rewitalizacja polskiej inteligencji''. Okazuje się, że młodzi ludzie muszą otrzymywać odpowiednią wiedzę, żeby byli osobami zaangażowanymi, a nie takimi, że ''mają wszystko wiadomo gdzie''. Temu ma służyć szkolnictwo wyższe. Prezes Kaczyński podkreślił, że reforma edukacji powinna podnosić poziom nauczania i pomagać w odnalezieniu się w życiu. Czyli idą kolejne zmiany we właściwym kierunku.
Kongres odbył się pod hasłem ''Polska jest jedna''. Niektórym skojarzyło się to trochę z nazwą Jedna Rosja. To największa partia polityczna w Rosji o największej liczbie reprezentantów w Dumie Państwowej.
Przemawiał Jarosław Kaczyński, Mateusz Morawiecki, Jarosław Gowin czy Zbigniew Ziobro. Nie przemówiła za to premier Beata Szydło.
Tylko w ''Wiadomościach'' zapomnieli wspomnieć o decyzji UNESCO w sprawie zaprzestania wycinki w Puszczy Białowieskiej. Za to opowiedzieli wszystko o przylocie Donalda Trumpa do Polski.
Kongres PiS się skończył, a tymczasem zapadła ważna decyzja Komitetu Światowego Dziedzictwa UNESCO, który od poniedziałku obradował w Krakowie. Po blisko godzinnej, burzliwej dyskusji eksperci przyjęli raport, w którym wezwano Polskę do natychmiastowego wstrzymania wycinki w najstarszej części Puszczy Białowieskiej. Ministerstwo Środowiska bezskutecznie walczyło natomiast o warunkowe prawo do jej prowadzenia. Na 140 krajów stanowisko to poparły jednak tylko Kazachstan i Azerbejdżan.
Na wizytę Donalda Trumpa rząd bardzo czekał i dołożył wszelkich starań, aby wypadła możliwie jak najlepiej.
Polski rząd obiecywał sobie bardzo dużo po wizycie Donalda Trumpa w Polsce. Dlatego powitanie na lotnisku było huczne.
Wszyscy bardzo skrupulatnie się przygotowali do tej ważnej wizyty.
Stało się: 5 lipca do Polski przyleciał prezydent USA Donald Trump. Towarzyszyły mu małżonka Melania Trump oraz córka Ivanka Trump.
Polacy przygotowali dla Trumpa specjalne atrakcje.
W komitecie powitalnym znalazło się też miejsce dla ministra środowiska. A ten nie zasypia gruszek w popiele.
Prezydenci spotkali się, porozmawiali, pozwiedzali razem trochę warszawskich zabytków, wymienili uśmiechy i uściski dłoni. To był doskonały dzień dla Andrzeja Dudy - widać to po jego uśmiechach na licznych zdjęciach.
Cóż za wspaniała chwila!
Nie wszystko jednak poszło gładko. W białych kapeluszach i czerwonych płaszczach protestowali w Warszawie przeciwnicy Donalda Trumpa. Przebranie było nawiązaniem do stroju bohaterek książki Margaret Atwood. W 'Opowieściach podręcznej' snuje ona wizję totalitarnego, fundamentalistycznego państwa powstałego na terenie USA, gdzie kobiety zostały sprowadzone do roli bogobojnych, służących żon.
- Są po prostu chodzącymi inkubatorami - mówiła nam jedna z uczestniczek protestu. - I mniej więcej do takiej roli chce nas teraz sprowadzić nasz rząd i mniej więcej taką rolę przewiduje dla nas Donald Trump - dodała.
W czasie swojej wizyty w Polsce, Trump wymienił dziesiątki uścisków dłoni - witał się z prezydentem Andrzejem Dudą, naszymi ministrami i innymi ważnymi osobami. Kiedy jednak z wyciągniętą dłonią podeszła Agata Duda, nastąpiło pewne zamieszanie. Pierwsza Dama chciała przywitać się najpierw z drugą Pierwszą Damą. Mocarna dłoń Donalda Trumpa zawisła niepewnie w powietrzu. Mina prezydenta USA - bezcenna.
Na Zachodzie dalej bez zmian.
Tu zgadzamy się z Trumpem - te wizy to zło.
Obawiamy się, że to będzie kolejny prezydent USA, który w kwestii naszych wiz nie zrobi kompletnie nic. Ale trzymamy go za słowo w sprawie zniżek do KFC. Właśnie tego potrzebujemy.
Memy po HUGE wizycie mr president Donald Trump w Polsce przejdą do historii. Są naprawdę TREMENDOUS.
Niektórzy się po prostu rodzą z tym magicznym ''czymś''.
Donald Trump był nieco zdezorientowany, kiedy na placu Krasińskich w Warszawie wygwizdano Lecha Wałęsę.
Wspólne rozmowy podobno były owocne.
Co obejrzał prezydent USA w naszej stolicy? Na pewno mniej, niż jego żona. Melania Trump odwiedziła Centrum Nauki Kopernik.
Donald Trump był w naszym kraju bardzo krótko - nie sposób było mu pokazać wszystkich wartych pokazania skarbów naszej kultury narodowej.