Trudno złapać oddech, tyle się działo! Ciągle przebrzmiewają echa drogiej kampanii o reformie sądownictwa, minister Waszczykowski chciał pomóc w negocjacjach pomiędzy Koreą Północną i USA, a to jeszcze zanim mogliśmy obejrzeć tegoroczny festiwal w Opolu!
19 milionów polskich złotych - tyle kosztowała kampania reklamowa, która ma przekonać Polaków, że reforma sądownictwa jest w porządku. Problem w tym, że poziom aktorski spotów niekoniecznie koreluje z takim budżetem. Szczególną uwagę zwróciła rola pijanego sędziego.
Z kampanii jasno wynika, jacy sędziowie są i dlaczego minister Ziobro powinien móc SAM wszystkich sądzić i karać.
''Wiadomości'' niedawno nas też poinformowały, że 103 procent badanych Polaków jest za tym, żeby Niemcy jednak nam zapłaciły odszkodowanie za II wojnę światową. Takim liczbom trudno się przeciwstawić.
Minister Waszczykowski ma na sercu dobro całego świata. Zaoferował swoją pomoc w negocjacjach pomiędzy Koreą Północną i USA. Jak wiadomo, napięcie w kontaktach pomiędzy tymi państwami ociera się o groźby ataku bronią atomową.
Na szczęście znalazł się odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu. Witold Waszczykowski to minister, którego tam trzeba.
Dyplomatyczne zdolności pana ministra są doceniane poza granicami naszej galaktyki. How awesome is that?
Po wielu trudach i nieprzewidzianych komplikacjach udało się - LIV Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu nareszcie się odbył. To, że we wrześniu, a nie w czerwcu, to już w zasadzie drobny szczegół. Prezes Kurski dopiął swego, ta edycja imprezy zapisała się w historii kultury polskiej już na dobre i to nie tylko za sprawą trudności organizacyjnych. Walnie się do tego przyczynił sam mistrz Jan Pietrzak. To właśnie z jego benefisu zaczęła uciekać publiczność. Ludzie nie wytrzymali licznych pochwał na cześć rządu.
''Wiadomości'' relacjonowały to wydarzenie, jako wielki, wielki, wielki sukces! W sumie, to coś w tym jednak jest. Niska frekwencja na koncercie pana Pietrzaka nie może przysłonić faktu, że mimo wszystko festiwal się odbył. I to w Opolu, a nie Katowicach. Brawo!
Pustej widowni w telewizji nikt by jednak nie zauważył. I w sumie to nie wiemy, czy możemy wierzyć tym wszystkim zdjęciom i nagraniom, na których sala zieje pustkami:
Repertuar na koncercie pana Pietrzaka był mocno klasyczny. Pan Pietrzak jednak jest zadowolony ze swojego występu i już wie, czemu było tak mało ludzi - wszystko przez złą pogodę. No oczywiście!
Pan Pietrzak od lat występuje na polskich estradach.
Gdyby inżynier Mamoń z ''Rejsu'' miał wygłosić recenzję tego występu, to pewnie brzmiałaby ona własnie tak.
Na widowni byli sami najwytrwalsi wielbiciele.
Złośliwi mogą mówić, że trybuny puste, że na sali statyści. Ale powtórzmy za ''Wiadomościami'' - to był wielki sukces.
Podłość ludzka nie zna granic.
Na każdym kroku czekają pułapki na dobrą zmianę. Nawet na sali koncertowej.
Na szczęście w TVP wiedzą jak o tym wszystkim opowiedzieć.
W poniedziałek po Opolu prezes TVP Jacek Kurski wracał służbową limuzyną z Opola. Doszło do kolizji, w wyniku której auto zostało uszkodzone. O zajściu poinformował jako pierwszy dziennik Fakt, wedle informacji którego, pan prezes miał szybko wybiec z auta i skryć się w pobliskim lesie. Tam czekał na następne służbowe auto.
TVP demontuje taką wersję wydarzeń w oficjalnym oświadczeniu, ale wieść poszła w świat. Wyobraźnia użytkowników portali takich jak Facebook czy Twitter zaczęła pracować i powstały memy.
Chociaż prezesa Kurskiego w lesie nie było, to trochę też jednak był. Tak mówią memy, a memy przecież nie kłamią.
Nowy samochód ponoć przyjechał po prezesa po kilkunastu minutach. Na pewno znaleźli się od razu.
Pamiętacie te reklamy piwa? Też się Wam skojarzyło?
Przypominamy, że las to stanowczo nie jest działka prezesa Kurskiego. Lasy to domena ministra Szyszki. To musi być jasne i klarowne. Żeby rzucić na tę sprawę więcej światła, zawsze można wyciąć trochę drzew, zasłaniających widok.
Sezon na grzyby ciągle trwa. W lasach na pewno można jeszcze znaleźć wspaniałe okazy.
Oczywiście, że nikt nie uciekł z miejsca wypadku.
Dobre wieści dla entuzjastów ruchu lotniczego. Wiadomo już, gdzie powstanie nowy centralny port lotniczy.
Taka inwestycja na pewno się przyda.
Polacy zasługują na swój własny centralny port lotniczy.
Tymczasem w Sejmie praca ciągle wre na wielu frontach.
Kolejny doradca Andrzeja Dudy nie ma szczęścia. Tym razem pana Królikowskiego postanowił prześwietlić sam minister Ziobro.
Poseł Marek Jakubiak z Kukiz'15 przypomniał w tym tygodniu też, że feminizm się kończy, kiedy trzeba wnieść lodówkę na 4. piętro. Powiedział to w Polskim Radiu 24. Może na wypadek gdyby ktoś nie wiedział, że mamy 2017 rok.
Te słowa wywołały falę reakcji. Cztery panie z redakcji Kobieta WP nawet wniosły taką lodówkę na 4. piętro.
Co tam u opozycji totalnej?
Przypominamy, że Janusz Piechociński pozostaje niekwestionowanym królem polskiego Twittera.
Głośno było też o sprawie dziewczynki z Białogardu. Urodziła się w 36. tygodniu ciąży w białogardzkim szpitalu w czwartek. Kiedy rodzice dziecka nie zgodzili się na wykonywanie zabiegów okołoporodowych i szczepień, na wniosek szpitala sąd rodzinny w Białogardzie ograniczył władzę rodzicielską w zakresie udzielanych świadczeń medycznych oraz ustanowił kuratora.
Gdy pracownik sądu dostarczył do szpitala pismo z postanowieniem sądu, rodzice z dzieckiem opuścili placówkę.
Tego typu sytuacja wywołała naturalnie dyskusję. Jedni są przeciwni szczepieniom i niepotrzebnym lekarstwom, inni wierzą, że to jednak ratuje życie. Sporty są zażarte!
Dawno nie było nic słychać o Beacie Szydło i Beacie Kempie. Obie panie pojawiły się w Radiu Maryja. Rozmowę z nimi prowadził sam założyciel radia, ojciec Tadeusz Rydzyk. Było o wstawaniu z kolan, aborcji, a nawet szczepionkach. Ale najważniejszy fragment był o tym, czy się modlą. Uspokajamy, modlą się. tak mniej więcej przebiegała ich rozmowa:
Jak panie dajecie radę? Przecież to jest straszna praca - martwił się Rydzyk. - Czy kobiety są takie silne? - dodał.
- Dajemy radę - roześmiała się Szydło.
Rydzyk: A wy modlicie się?
Szydło: My, siedzące przy tym stole, modlimy się. Dwie Beaty się modlą. To wsparcie na pewno dodaje nam sił.