Stefan Draschan spędził setki godzin obserwując ludzi zwiedzających muzea i galerie. Skupił się na tym, by wyłapać osoby idealnie pasujące do oglądanych właśnie dzieł sztuki. Efektem jego pracy jest składająca się z kilkuset zdjęć seria "People Matching Artworks". Jest naprawdę fenomenalna! Autor świetnie się bawi robiąc zdjęcia swoim modelom, a każdy kto je widzi, bawi się z nim.
Swoje fotografie mężczyzna wykonywał między innymi w Luwrze i Muzeum Orsay w Paryżu, Starej Galerii Narodowej i Galerii Malarstwa w Berlinie oraz wiedeńskim Muzeum Historii Sztuki. Widać, że miał frajdę, kiedy je robił.
Ludzie uchwyceni na zdjęciach Stefana nieświadomie dopasowali się do obrazów swoim ubiorem, pozą czy posturą, tworząc tym samym perfekcyjne nieraz 'zestawy'. Współgrają tu kolory włosów i ubrań, wzory tkanin, ich faktury, a niejednokrotnie nawet przyniesione przez ludzi gadżety.
Swoją przygodę z fotografią Stefan rozpoczął zaledwie kilka lat temu - latem 2013 roku. Wcześniej pracował jako dziennikarz, prowadził kawiarnię i był DJ'em. Jak sam przyznaje, nie miał pojęcia o swoim talencie.
Prace Stefana podziwiać możemy między innymi na jego Facebooku. Warto również odwiedzić jego stronę internetową oraz profil w poświęconym fotografii serwisie Lensculture.
Zdjęcia Stefana Draschana zachwycają perfekcyjnym dopasowaniem dzieł sztuki i oglądających je ludzi.
Fotograf zwracał uwagę, między innymi, na kolory i wzory ubrań fotografowanych osób.
Zdaniem artysty osoby odwiedzające muzea często były swego rodzaju kopiami postaci przedstawionych na obrazach.
Ta pani raczej nie wybierała swojej bluzki z myślą o gobelinie, który ogląda na tym zdjęciu. Co za przypadek!
Sukienka podziwiającej obraz kobiety idealnie pasuje do płótna.
Ta kobieta wygląda całkiem jak postacie z obrazu.
Mężczyzna w kapeluszu pięknie wpasował się w widok. Całkiem, jakby wyglądał przez okno.
Kolejny dowód na to jak wprawne i czułe na detale jest oko Stefana Draschana.
Dziewczyna, która tego dnia odwiedziła Luwr, perfekcyjnie wpasowała się w oglądany przez siebie obraz.
Tylko spójrzcie na warkocze dziewczynki i światła na obrazie!
Ten chłopak wygląda całkiem, jak zdjęty z obrazu. Albo na odwrót.
Jedno ze zdjęć wykonanych przez Stefana Draschana w ramach projektu "People Matching Artworks".
Czapka sfotografowanej osoby idealnie "wtopiła się" w obraz.
A tu kobieta, która dzięki swojej bluzce wygląda całkiem, jak część obrazu.
Jeden z przykładów na to, jak dzięki kolorowi, a raczej kolorom włosów - w oczach Stefana Draschana - można stać się częścią dzieła sztuki.
I przykład na to, jak można stać się niemal niewidzialnym. Widzicie schowanego tu człowieka?
Czy ta kobieta nie wygląda, jak część oglądanego przez nią dzieła sztuki?
Cóż za dopasowanie kolorów!