Siergiej Leskiec od lat fotografuje życie codzienne swoich rodaków na Białorusi. Kilka lat temu rozpoczął projekt dla anglojęzycznego serwisu poświęconego jego ojczyźnie - Belarus Digest - w którym uwiecznił mieszkańców białoruskich wiosek. Dziś, dzięki jego zgodzie, prezentujemy te wyjątkowe zdjęcia.
Na fotografii starsza pani ze wsi Viasenniaja w rejonie smorgońskim.
Wydaje się, że życie na białoruskiej wsi zatrzymało się kilkadziesiąt lat temu. W kolorowych, wyglądających jak skanseny chatkach, często brakuje nawet tak podstawowych rzeczy jak bieżąca woda. Na podwórkach stoją zaprzężone do drewnianych wozów konie, a na niewielkich, ustawionych pod płotami ławeczkach wysiadują zmęczeni staruszkowie.
Na fotografii mieszkańcy wsi Medryki w rejonie smorgońskim.
Mieszkańcy białoruskich wsi stanowią dziś jedynie około jedną czwartą całego społeczeństwa. W większości są to osoby starsze, przywiązane do swoich domów, ludzie, którzy nie zdecydowali się na emigrację.
Co ciekawe, zaledwie pół wieku temu wsie zamieszkiwało aż dwie trzecie Białorusinów. Przez lata porzucali jednak ciężkie i biedne życie na wsi na rzecz dużo wygodniejszych miast.
Na zdjęciu Siergiej uwiecznił wnętrze jednego z wiejskich domów.
Masowa emigracja młodych mieszkańców wsi do miast wydaje się być dość oczywista również z innego powodu. Na Białorusi bezrobocie jest przestępstwem i według oficjalnych statystyk wynosi jedynie 1. procent. Oczywiście nie można brać tych danych dosłownie. Jak podaje portal Kresy24, Prezydent Aleksander Łukaszenka wręcz rozkazał zorganizowanie pracy dla każdego bezrobotnego w państwie. Nie ważne, czym będzie się on zajmował - koszeniem trawy czy malowaniem ogrodzeń - bezrobocie jest niedopuszczalne.
Na fotografii samotny mężczyzna w swoim domu we wsi Sinki, w obwodzie grodzieńskim.
Przez większość czasu w białoruskich wioskach panuje cisza i spokój, jednak miejsca te ożywają latem. Kiedy zaczynają się wakacje, do dziadków przyjeżdżają wnuki.
Prezydent Łukaszenka rządzi na Białorusi od 1994 roku. Mimo że kraj po rozpadzie ZSRR w 1991 roku odzyskał niepodległość, jest ona jedynie teoretyczna. Białoruś do dziś pozostaje pod silnymi wpływami Rosji, a w całym kraju znaleźć można 'pamiątki' po Związku Radzieckim, w tym liczne pomniki Lenina.
Na zdjęciu dwaj chłopcy z białoruskiej wioski.
Dziś Białoruś znana jest głównie jako jedyny europejski kraj rządzony przez dyktatora. Powszechne jest tam łamanie praw człowieka czy brak wolności słowa i mediów. Białoruś jest też ostatnim w Europie krajem, gdzie do dziś stosowana jest kara śmierci.
Więcej o polityce i twardych rządach Łukaszenki przeczytać można m.in. na BelarusDigest i Wikipedii.
Na fotografii Leskiec uchwycił moment, w którym mężczyzna zapala swojego ostatniego w tym miejscu papierosa.
Kolorowe chaty do dziś są powszechnym widokiem na białoruskiej wsi. Pomalowane w głównej mierze na niebiesko, zielono lub żółto, z kontrastowymi, często rzeźbionymi ramami przyciągają uwagę.
Dlaczego właśnie te trzy kolory? Powód jest banalny. Dawniej łatwo dostępne i w przystępnej cenie były farby właśnie w tych odcieniach. Dziś, mimo że wybór barwnika nie stanowi już żadnego problemu, większość mieszkańców białoruskich wiosek podtrzymuje wieloletnią tradycję.
Podobne domy do dziś znaleźć możemy również w Polsce. Niestety, o ile na Białorusi można natknąć się na nie praktycznie w całym kraju, o tyle u nas zostało ich już niewiele.
Każdy, kto chciałby zobaczyć je na własne oczy, może wybrać się na krótka wycieczkę na Podlasie do Krainy Otwartych Okiennic. To szlak, do którego należą trzy podlaskie wioski: Trześcianka, Soce i Puchły, w których podziwiać można jaskrawo malowane chatki i kolorowe cerkiewki.
Podobnie jak białoruskie chatki malowane są również obiekty sakralne. Jaskrawe, mocne kolory przybierają głównie cerkwie. Ich zielone i błękitne barwy Oznaczają podobno powierzenie parafii duchowi świętemu lub Maryi.
Podobne budynki zachowały się również na pograniczu Polski i Białorusi, gdzie w niemal każdej prawosławnej wiosce zobaczyć możemy piękne, kolorowe, wybudowane najczęściej z drewna świątynie.
Na zdjęciu Siergiej uchwycił z kolei widok raczej nie spotykany w Polsce - kolorowy kościół katolicki.
Społeczeństwo białoruskie jest mocno zróżnicowane pod względem wyznawanej religii. Jak podaje portal Belarusfacts, zarejestrowano tam aż 3488 organizacji religijnych przynależących do 26 różnych wyznań, jednak największy odsetek stanowią osoby prawosławne.
Na wsiach spotkać można liczne symbole religijne, w tym kolorowe drewniane krzyże i kapliczki.
Na Białorusi do dziś spotkać można Szeptuchy - uzdrowicielki leczące za pomocą słowa, modlitwy i zaklęcia. Ich wiedza jest ściśle strzeżona i przekazywana jedynie wybranym.
Niestety tradycja tych wyjątkowych uzdrowicielek zanika. Ze wsi odpływają młodzi ludzie i tak naprawdę nie ma komu przekazywać tajemnej wiedzy i zaklęć. A Szeptuchą zostać można jedynie z nadania i odbywa się to zwykle poprzez przekazanie 'fachu' kolejnemu pokoleniu w rodzinie.
Ostatnie Szeptuchy znaleźć można także na pograniczu Polski i Białorusi, w podlaskich wioskach. Niestety i tu tradycja powoli umiera.
Ludzie na wsiach często żyją jedynie dzięki prowadzonym gospodarstwom. Żywią się głównie tym, co sami wyhodują. Na zdjęciu Siergiej Leskiec uchwycił jedną z zanikających już zimowych tradycji - ubój świń.
Inne fotografie Siergieja zobaczyć możemy na jego stronie internetowej www.leskiec.com.