Czekała długo na kolację. Na paragonie napisali jej, że ma ''ból d...''

Sobotnia kolacja nie była dla Anny najprzyjemniejszym wydarzeniem. Nie dość, że oczekiwanie na posiłek mocno się przeciągało, to jeszcze pracownicy restauracji dobitnie dali kobiecie znać, co o niej myślą.
Czekała długo na kolację. Na paragonie napisali jej, że ma ''ból w d...'' Czekała długo na kolację. Na paragonie napisali jej, że ma ''ból w d...'' Fot. Irene West | Twitter | Printscreen

Czekała długo na kolację. Na paragonie napisali jej, że ma ''ból w d...''

Kiedy w ostatnią sobotę Anna Warrender wybierała się na kolację, nie spodziewała się, że będzie to trudny wieczór. Razem z przyjaciółmi odwiedziła znaną w całym Edynburgu restaurację Brewhemia na Market Street. Na miejscu zamówili kolację oraz Prosecco, po czym, jak na restaurację przystało, czekali na podanie posiłku.

Problem w tym, że głodni przyjaciele dostali jedzenie dopiero po 45 minutach. Często w takich przypadkach zdarza się, że restauracje próbują jakoś wynagrodzić klientom stracony czas. Tak było również w tym przypadku. Anna i jej znajomi dostali gratis jedno Prosecco. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie końcówka wieczoru.

Po zjedzonym posiłku do stolika Anny i jej przyjaciół przyniesiono kartę deserów i oznajmiono, że zostało im... 15 minut na zamówienie i zjedzenie słodkości. Goście poprosili więc obsługę o rachunek. Musieli bardzo mocno się zdziwić, gdy studiując go, znaleźli zapisane wielkimi literami słowa ''PAIN IN THE ASS WOM'', co w wolnym, łagodnym tłumaczeniu, może brzmieć mniej więcej jak ''upierdliwa'', zaś w tym bardziej dosłownym ''kobieta z bólem w d**.''

.
for. Irene West | Twitter | Printscreen

Zniesmaczona Anna postanowiła podzielić się całą sytuacją na swoim Facebooku. Jak się okazuje, zapłaciła pięknym za nadobne, bo temat szybko podchwyciły media, w tym Dailymail i popularny dziennik Metro. Jak podaje ten ostatni, rzeczniczka restauracji Brewhemia odmówiła komentarza. Wydaje się to dość dziwne, zwłaszcza, że to nie pierwszy głośny incydent z obsługą restauracji w tym roku.

We wrześniu manager lokalu musiał publicznie przeprosić jednego ze swoich klientów po tym, jak tego nie wpuszczono do środka. Problemem była oczywiście nie sama selekcja klientów, tylko to, w jaki sposób mężczyzna został potraktowany.

Drew Kerr został wyproszony z restauracji bo miał na twarzy brokat. Mężczyzna miał usłyszeć, że bar nie życzy sobie klientów ''takich jak on''.

Oczywiście nie wiemy jak zachowywała się Anna, ale nawet, jeśli nie była zbyt uprzejma, pracownicy lokalu raczej powinni zachować komentarz na jej temat dla siebie. Zwłaszcza, że teraz cała sytuacja ponownie może odbić się restauracji czkawką.