Świetny choć zaskakujący sposób na przetrwanie ataku zimy w USA znalazły aligatory z Shallotte River Swamp Park w Karolinie Północnej. Pracownicy parku odkryli bowiem, że zwierzęta, aby przeżyć zimę pod lodem, ''zamarzły'' z wystawionymi na powierzchnię paszczami.
To, jak aligatory radzą sobie z przejmującym mrozem, zobaczyć można dzięki filmom zamieszczonym w serwisie YouTube. Widać na nich kilka wystających ponad taflę lodu paszczy.
Oczywiście stwierdzenie, że aligatory w wodzie ''zamarzły'' nie jest do końca prawdziwe. Zwierzęta te postanowiły przetrwać srogą zimę pod wodą. Jednak do życia potrzebne jest im powietrze, bez którego przeżyć mogą zaledwie 24 godziny. Gdyby nie wystawiały swoich głów ponad powierzchnię, nie przeżyłyby w tak trudnych warunkach.
Mimo że zwierzęta wyglądają jak ofiary zimy, dyrektor parku, George Howard, zapewnia, że nic im nie jest. Zapytany o ich stan przez Huffington Post stwierdził, że aligatory całkiem tak jak ludzie nie lubią niskich temperatur, więc kiedy już muszą się z nimi zmierzyć, przechodzą w ''stan przetrwania''. Te z Karoliny Północnej schowały się pod wodą. To że wyglądają jakby w niej zamarzły, to wina zimnego, bardzo silnego frontu, który w ostatnim tygodniu nawiedził wschodnią część USA. Woda najzwyczajniej zamarzła wokół zwierzęcych pysków, na szczęście nie robiąc im krzywdy.
Ale jak to właściwie możliwe, że aligatory żyją ''zamarznięte'' w lodowatej wodzie?
W czasie mrozów wpadają w ''torpor'' czyli kontrolowany stan uśpienia. Ich metabolizm znacząco spowalnia, temperatura spada a serce bije wolniej. Nie popadają w całkowite odrętwienie jak zwierzęta, które poddają się hibernacji.
- W tym stanie ciągle żyją, poruszają się, ale są w letargu - powiedział Huffington Post George Howard.
Na szczęście temperatury w Karolinie zdążyły się już podnieść i aligatory zostały uwolnione z lodu. To dobrze, bo zwierzęta te nie są przystosowane do takich warunków i zbyt długie przebywanie pod powierzchnią, w lodowatej wodzie, mogłoby zagrażać ich życiu.