Przerażająca wizja przyszłości. Tak będzie wyglądał świat, kiedy skończy się woda

Gdyby jakimś cudem na Ziemi skończyła się woda, wodospad Niagara mógłby wyglądać znacznie mniej atrakcyjnie.

Taki scenariusz na szczęście raczej nam nie grozi. Owszem, kończy się woda pitna, ale przez ocieplenie klimatu prędzej nas zaleje, niż wysuszy. Gdyby jednak Londyn dotknęła susza tak wielka, że z Tamizy zostałyby same kałuże, wtedy okolice Tower Bridge wyglądałyby mniej więcej tak.

Stonehenge z powodu suszy nie ucierpiałoby szczególnie. Trzeba jednak przyznać, że ten sęp wygląda dość niepokojąco...

Chiński Wielki Mur już teraz stoi częściowo na pustyni. W 2012 roku naukowcy odkryli jego fragmenty na pustyni Gobi. Gdyby jednak na całej długości Muru zapanowała susza, być może turyści mogliby podziwiać właśnie taki widok.

Zielone, tropikalne Rio? Zapomnijcie o nim. Gdyby zapanowała tam susza, pomnik Chrystusa Odkupiciela patrzyłby na zupełnie odmienione miasto.

Taj Mahal wybudowano nad brzegiem rzeki Jamuny, która wije się serpentynami przez Agrę. Susza zmieniłaby to miejsce nie do poznania.

Czy tak będzie wyglądał Kapitol podczas wielkiej suszy? Trudno powiedzieć. Klimat ociepla się bez wątpienia, ale to wcale nie oznacza, że wszystkim terenom grożą takie problemy.

Piękne kanadyjskie jezioro Moraine jest teraz jednym z punktów na turystycznej mapie Kanady. Widok ten nazywany jest ''Twenty Dollars View'' (''widok za 20 dolarów"), ponieważ uwieczniono go na kanadyjskich 20-dolarówkach emitowanych w latach 70. Zapewne gdyby zapanowała w tym rejonie susza, zasilane wodą z lodowców jezioro przestałoby istnieć - tak samo jak sam lodowiec.

Machu Picchu porasta teraz trawa. Jednak wystarczy kilka suchych tygodni, żeby widok na miasto Inków zmienił się drastycznie.

Standardowa pogoda na Wyspie Wielkanocnej teraz jest raczej w kratkę. Póki co jest tam przyjemnie i ani upalnie, ani bardzo zimno. Posągi Moai zapewne nie byłyby szczęśliwe, gdyby naokoło zapanowała susza...

Na szczęście to tylko wprawne fotomontaże. Globalna susza najpewniej nam nie grozi. Wszystkie grafiki Joela Krebsa pokazujemy za jego zgodą.