Teofila to kura niezwykła, ale nie tylko dlatego, że żyje już na świecie trzynaście lat. Jej wyjątkowość wynika z tego, kim jest dla swojej właścicielki. Bo nie jest to tylko ptak znoszący smaczne jajka, ale prawdziwa przyjaciółka. A pani Nadia zrobi wszystko, by ukochana kura miała się jak najlepiej.
Pani Nadia trafiła do lecznicy dla zwierząt ''Ada'' w Przemyślu w połowie miesiąca. Kobieta przyjechała do kliniki z obrzeży miasta. Pod pachą przyniosła ze sobą kurę z opuchniętą nóżką.
Na szczęście, weterynarze bardzo poważnie i odpowiedzialnie podeszli do postawionego przed nimi zadania i przebadali pacjentkę. Okazało się przy tym, że leciwa Teofila cierpi na nowotwór.
Niestety, jedynym sposobem by pomóc zwierzęciu, była amputacja chorej kończyny. Teraz, gdy Teofila jest już po operacji i powoli odzyskuje siły (chwilowo zamieszkała w domu pani Nadii), okazało się, że dla kury można zrobić więcej. Więcej w tym przypadku oznacza protezę nogi!
Leczeniem kury zajął się doktor Radosław Fedaczyński z kliniki ''Ada''. Najpierw przeprowadził operację Teofili, by teraz doglądać jej kondycji i zająć się przygotowaniami do założenia protezy. To niestety musi trochę potrwać, bo implant trzeba sprowadzić do kraju. Nie wiadomo też jeszcze do końca, czy faktycznie uda się go wykonać i jak kosztowne będzie to przedsięwzięcie.
Lecznica ''Ada'' z Przemyśla słynie z tego, że co rusz trafiają do niej zwierzęta, często nietypowe, którym lekarze nigdy nie odmawiają pomocy. Przy okazji, co ciekawszymi przypadkami dzielą się z ludźmi poprzez media społecznościowe. Dzięki temu dla Teofili pojawiła się kolejna szansa pomocy!
Historia pani Nadii i jej kury trafiła do sieci i szybko podbiła serca użytkowników internetu. Ludzie, którzy obserwują stronę kliniki, przejęli się losem zwierzęcia i zaczęli oferować finansowe wsparcie oraz organizację internetowej zbiórki pieniędzy.
Mamy nadzieję, że operacja dojdzie do skutku, a Teofila jeszcze długo będzie towarzyszyć pani Nadii.
Oby się udało, bo nieważne jakie mamy zwierzątko, jeśli naprawdę je kochamy i chcemy dla niego jak najlepiej, powinniśmy zrobić wszystko żeby tylko mu pomóc. A historia pani Nadii i jej kury Teofili jest na to pięknym dowodem!
Jeśli myślicie, że kury to tylko materiał na rosół i niezbyt mądre ptaki znoszące jajka, to musimy wyprowadzić was z błędu. Wbrew powszechnej opinii, mówienie o ''ptasim móżdżku'' ma się do nich nijak. Nie są to głupie, bezwolne zwierzęta. Wręcz przeciwnie - kury odznaczają się wyjątkową inteligencją.
To, co najlepiej świadczy o ich mądrości, to życie w stadzie. Kury posiadają bardzo mocno rozwinięta inteligencję społeczną. ''Gdaczą'' ze sobą na 27 różnych sposobów! Inaczej zakomunikują stadu niebezpieczeństwo, a inaczej, że przyszła pora karmienia.
A co do jedzenia... kury mogą zrobić coś, z czym często problem mają ludzie. Kiedy są bardzo głodne, potrafią nie rzucić się na jedzenie jeśli wiedzą, że za chwilę dostaną więcej. Mało który człowiek w podobnej sytuacji zrezygnuje z przystawki...
Z ciekawszych doniesień naukowców, a te przytacza Focus, warto zwrócić też uwagę na to, jak kury dobierają sobie towarzystwo. Każda z nich bacznie obserwuje stado. Kiedy kogut widzi, że jego kolega wdał się w bójkę z silniejszym osobnikiem, wie doskonale, że lepiej temu drugiemu nie wchodzić w drogę i trzymać się od niego z daleka. A jak rozpoznaje, która kura jest którą? Po twarzy!
Okazuje się przy okazji, że kury mają świetną pamięć. Wiedzą na przykład, co jadły pół roku wcześniej i która kura miała do czynienia z którym kogutem. Z kolei pisklaki mają świadomość tego, że jeśli coś znika im z oczu, to wcale nie znaczy, że przestaje istnieć. Dla porównania - roczne dziecko nie ma o tym pojęcia!