Przyszedł nowy miesiąc, niektórzy właśnie dostali swoje pensje, a niejeden zastanawia się, jak to zrobić, żeby starczyło do kwietnia. Jeśli macie takie odczucia, wiedzcie, że to całkiem normalne. Nawet dla ministra. Oni też muszą się liczyć z każdą wydaną złotówką!
O ciężkiej sytuacji materialnej polityka rozpowiadał się w Radio Zet Jarosław Gowin. Przyznał, że gdy był jeszcze posłem w rządzie PO-PSL, często nie starczało mu do pierwszego.
Emerycie????????
- PikuśPOL ???? ??? (@pikus_pol) 28 lutego 2018
Nic bardziej żenującego dzisiaj nie zobaczysz??????#Gowin
- Kiedy byłem ministrem sprawiedliwości i miałem trójkę dzieci na utrzymaniu, to czasami nie starczało mi do pierwszego??????????
Źródło https://t.co/37vG4hs13E pic.twitter.com/NmePligtup
- powiedział Gowin w Radio Zet. Dodał też, że jako ojciec trójki dzieci (wszystkie na utrzymaniu i studiujące) często musiał liczyć złotówki:
Biedny niestety nie ugryzł się w język... On to naprawdę powiedział!
Co jest w tym wszystkim tak oburzające? To, że większość polskiego społeczeństwa nigdy nie miała szans na wypłaty, jakie w tamtym okresie dostawał Jarosław Gowin. W latach 2013-2014 najczęściej wypłacane w Polsce wynagrodzenie wynosiło 2400 złotych brutto, czyli ok. 1700 złotych na rękę. Nawet dziś, po kilku latach, nie jest to najniższa krajowa!
Ile w tym czasie zarabiał biedny poseł? Marcelina Zawisza z partii Razem zamieściła na Twitterze jego oświadczenie majątkowe z tamtych czasów. Okazuje się, że Gowin na czysto dostawał co miesiąc około 10 tysięcy złotych.
.@Jaroslaw_Gowin twierdzi, że gdy był ministrem 'biedował'. Załączam jego oświadczenie majątkowe z 2013 roku. W tym samym czasie od pierwszego do pierwszego musieli żyć Ci, którzy otrzymywali 2400 brutto czyli 1700 na rękę (najczęstsze miesięczne wynagrodzenie w 2014). pic.twitter.com/YHLwFtHN2c
- Marcelina Zawisza (@mmzawisza) 28 lutego 2018
Skutki jego wypowiedzi są dość oczywiste. Ludzie oburzyli się na jego słowa i wytykają mu hipokryzję. Bo po pierwsze, jak można mówić o biedzie, gdy zarabia się dużo więcej niż przeciętny obywatel, a po drugie... Po drugie, sam Jarosław Gowin oburzał się, gdy I Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf powiedziała, że za 10 tys. zł miesięcznie można przeżyć tylko na prowincji.
A tak wicepremier Gowin mówił o słowach prof. Gersdorf o tym, że za 10 tys. zł można przeżyć tylko na prowincji: 'Nie lubię używania ostrych słów, więc nie chcę używać przymiotnika, że ta wypowiedź jest skandaliczna'
- Michał Wróblewski (@wroblewski_m) 28 lutego 2018
?? pic.twitter.com/BZKv2SWLHU
Skoro tak ciężko jest przeżyć za ''wacikową'' pensję posłowi, to czemu by tak nie wesprzeć go jakąś zbiórką? Mamy czas rozliczeń PIT, może w takim razie 1 procent podatku?
Łączymy się w bólu!
Oczywiście Jarosław Gowin szybko pożałował swoich słów i przeprosił za ''uskarżanie się'' na Twitterze.
Przepraszam, tych którzy poczuli się dotknięci moją niefortunną wypowiedzią - zwłaszcza tych, którzy zmagają się z prawdziwym niedostatkiem. Moim zamiarem nie było uskarżanie się na własną sytuację, która bez wątpienia jest o wiele lepsza niż milionów Polaków.
- Jarosław Gowin (@Jaroslaw_Gowin) 28 lutego 2018
Jednak przeprosiny w żaden sposób nie są w stanie uchronić ministra Gowina przed kpinami. Co tu dużo mówić, chlapnął coś głupiego, to teraz ponosi tego konsekwencje.
A złośliwości nie kończą się na oburzonych obywatelach naszego kraju. Wczoraj w Sejmie posłowie opozycji zorganizowali ''Zbiórkę dla Gowina''. Marny słoik, ale coś może wpadło. Każdy grosz się liczy.
Przy okazji Obrad zorganizowaliśmy zbiórkę na Gowina. #biednyjakgowin pic.twitter.com/hv4mZf1b4x
- Paweł Kukiz (@pkukiz) 28 lutego 2018
A w internecie wrze. Temat głodowej pensji Jarosława Gowina poruszył użytkowników sieci, którzy nie szczędzą mu gorzkich słów i żartów.
Kiedyś taki sobie kupię. #biednyjakGowin pic.twitter.com/YsdTRVKfrG
- Jarek Internator (@JKgda) 28 lutego 2018
Kto pomoże Jarosławowi Gowinowi?
Na szczęście teraz pan Jarosław pracuje dla PiS, a tu zawsze może liczyć na jakąś skromną premię.
Fot. Gazeta.pl
A gdyby mu jednak nie starczyło, ojciec Rydzyk może mu podpowiedzieć, skąd wziąć jakieś bonusy...
A Wam wystarczy ''impulsów'' do końca miesiąca?
Luty był krótki ale przyszedł marzec. A marzec ma aż 31 dni! Teraz trzeba będzie zacisnąć pasa.
To będzie długi i chudy miesiąc...