Kiedy przychodzi zima, a ziemię pokrywa biały puch, amatorzy sportów zimowych aż zacierają ręce i czym prędzej mkną na stoki. A jeśli jeszcze mają możliwość oddawania się swojej pasji blisko domu - to już prawdziwe szaleństwo. Gorzej, jeśli mieszkają w Wielkiej Brytanii.
Bo w Wielkiej Brytanii zima potrafi sparaliżować nawet, jeśli to tylko odrobina śniegu czy kilka stopni na minusie. W Wielkiej Brytanii zima paraliżuje nawet stoki. Jak ten położony zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od Londynu.
W ostatnich dniach na Facebooku ''Chatham Ski Centre'' pojawił się komunikat, w którym właściciele ośrodka przepraszają za zamknięcie stoku. Jako powód podali... zbyt duże ilości śniegu. Ten sparaliżować miał ruch samochodów.
- napisali pod zdjęciem, które obrazować miało aktualną sytuację w ośrodku.
Pod postem ośrodka szybko rozpętała się burza. Ludzie oburzyli się, bo ich zdaniem śmieszne jest to, że ośrodek narciarski zamknięto z powodu śniegu.
Na swoją obronę pracownicy ośrodka zamieścili na Facebooku zdjęcie drogi dojazdowej. Ale i to nie pomogło. Komentujący dalej kpią, że na przykład ''w Bawarii czy Austrii jakoś sobie ze śniegiem radzą''.
Co na to ośrodek? Proponuje, by przysłać im pług... No bo własnie, dlaczego drogi i parkingu nie można odśnieżyć?
Niestety, miłośnicy jazdy na nartach i snowboardzie, którzy mają ochotę skorzystać z dobrodziejstw zimy w Wielkiej Brytanii, muszą obejść się smakiem. Wygląda bowiem na to, że póki pada śnieg, nie będzie im dane po stoku pojeździć.
Trzeba poczekać do wiosny. Bez białego puchu przecież też można się dobrze bawić w ośrodku narciarskim.!