Lara Maiklem wybrała się z dwójką swoich dzieci na niedzielny spacer nad morze. Na miejscu, zamiast pięknej plaży zastała przerażający widok. Dziesiątki tysięcy martwych rozgwiazd i innych wodnych stworzeń pokryło piasek. Wyglądały jak wielki, przerażający dywan.
Kiedy Lara dotarła na miejsce, zobaczyła, że niektóre zwierzęta jeszcze żyją. Postanowiła im pomóc i razem z dziećmi wrzucać je z powrotem do wody. Niestety, stworzeń wyrzuconych na brzeg było tak dużo, że nie wszystkie udało się uratować.
- wspomina kobieta na łamach angielskiego dziennika Metro.
Na plażę wyrzucone zostały głównie rozgwiazdy, ale wśród nich znaleźć można było też ryby, jeżowce i inne stworzenia.
Pogoda dała się we znaki także ptakom i te również znajdowano później wśród martwych, morskich zwierząt.
Zdjęcia z wyprawy na plażę Lara zamieściła na swojej stronie London Mudlark na Facebooku. Okazało się wtedy, że inni ludzie, w innych miejscach, widzieli podobne sceny. Winę za wszystko zrzucają zaś na zimny front nazywany przez Brytyjczyków ''beast from the east'', czyli ''bestią ze wschodu''.
Przykry widok z plaży Ramsgate w hrabstwie Kent w Wielkiej Brytanii udokumentowali też inni użytkownicy internetu. Ich zdjęcia i filmy znaleźć można na różnych portalach społecznościowych. Zawsze komentowane są jako wielka tragedia, a to, co stało się ze zwierzętami, porównywane jest do armagedonu.