Istnieją takie miejsca, których zwykle nie zauważamy, a które przez lata są tłem różnych, rozgrywających się wokół nas wydarzeń. Miejsca takie służą często lokalnej społeczności do spotkań, przez innych zaś omijane są szerokim łukiem. Ale są. A jeśli się im bacznie przyjrzeć, nagle zaczynają być niezwykle intrygujące.
Przez lata Jewgienij Kotenko, wyglądając przez kuchenne okno mieszkania rodziców, zawsze patrzył na tę samą ławkę. Nie jest ona ani szczególnie urodziwa, ani zbytnio zachęcająca. To na niej przesiadywała jednak młodzież, tam spotykali się lokalni pijaczkowie i pod nią nie raz zdarzało się im zasypiać.
W 2007 roku, Kotenko postanowił, że zacznie uwieczniać zastaną za oknem rzeczywistość. Fotografował ławeczkę spotkań przez dziesięć lat. Od kilku zamieszcza jej zdjęcia na swoim Facebooku.
I choć może nie ma na fotografiach niczego szczególnie pięknego, choć nie zachwycimy się wyjątkową kompozycją czy oszałamiającym widokiem, to jest w nich coś, co przyciąga. Dziesiątki zdjęć składają się nagle na trochę smutną i straszną, szarą rzeczywistość, w której przez lata zmienia się jedynie kolor ławeczki.
Swoje zdjęcia Jewgienij Kotenko robił na jednym z osiedli w Kijowie. Znane są nawet dokładne współrzędne położenia ławeczki.
- opowiadał portalowi Maximonline.ru.
Rodzice Jewgienija Kotenko nadal mieszkają w tym samym miejscu. On wyprowadził się od nich w 2017 roku i czasem, gdy ich odwiedza, nadal fotografuje dziedziniec przed blokiem.
Choć fotograf robił zdjęcia ławeczki przez 10 lat, z jego pracy zostało niewiele. Ktoś ukradł mu dysk, na którym przechowywał fotografie. Wszystko, co mu zostało, znajduje się dziś na jego Facebooku.
Więcej zdjęć ukraińskiego fotografa obejrzeć można na jego stronie na Facebooku.