Zakaz handlu w niedzielę stał się faktem. Wprawdzie częściowy, bo nie w każdy siódmy dzień tygodnia ucałujemy sklepową klamkę, ale i tak jest to dla wielu Polaków ogromne utrudnienie. Przykro nam, trzeba będzie się przyzwyczaić. Ale damy radę!
Prezydent ustawę podpisał już dawno. Jedni czekali na wolną niedzielę z wytęsknieniem, inni pomstowali na nowe prawo.
Tymczasem pan Duda, ten z Solidarności, tłumaczy po co takie zmiany w kraju:
Duda (ten od psa Kacperka) pozwolił sobie ma chwilę szczerości::
- Tomasz Włodarczyk (@tomwu74) 11 marca 2018
'Będziemy robić dla pracowników wszystko, aby żyło im się w naszej Ojczyźnie źle'?? pic.twitter.com/naMc1N82eD
To tylko przejęzyczenie, chwilę później się poprawił. Ale niektórzy upatrują w tej krótkiej wypowiedzi chwili zapomnienia i szczerości.
Podobno pan Piotr Duda ogłosił też, że Solidarność szykuje się do ''wyzwolenia'' kolejnych grup pracowników. Kto będzie następny?
Prasa donosi, że na zebraniu delegatów śląsko-dąbrowskiej 'S' Piotr Duda zapowiedział, iż trzeba zrobić tak, by poza policją i strażą pożarną wszyscy mieli wolne niedziele. Tramwajem nie pojedziesz. Warto zatrzymać to szaleństwo zideologizowanego fanatyzmu nim będzie za późno.
- Przem.Szubartowicz (@PSzubartowicz) 10 marca 2018
Tymczasem w kraju działy się rzeczy dziwne. Sklepy były pozamykane, świeciło słońce, a na ulicach wraz pusto. Gdzie się wszyscy podziali?
Niektórzy twierdzą, że zakaz handlu w niedzielę to ukłon w stronę księży, którzy (trochę nieporadnie) próbują ściągnąć wiernych do kościołów.
Na ile sprawdzi się pójście na mszę świętą zamiast na zakupy?
Pierwsza niedziela bez handlu była też pierwszą prawdziwie wiosenną w tym roku. Pogoda zaskoczyła, nikt się raczej nie spodziewał takich warunków, więc i o tłumy na ulicach było trudno.
Ale kiedy przyjdzie już prawdziwa wiosna, kiedy ciepło rozgości się na stałe... Kto wie? Może niehandlowe niedziele przyciągną spragnione kultury duszyczki na wszelkiej maści imprezy. Także te plenerowe.
Okazuje się (i raczej nikogo to nie dziwi), że znaleźli się tacy, którzy nowe prawo wzięli sobie za nic. Sklepy pootwierali, a później musieli liczyć się z konsekwencjami. Są już pierwsze kary za handel w niedzielę.
Ale są też miejsca, w których zakaz nie obowiązuje. Są sklepy, a nawet całe galerie na dworcach, są stacje paliw, są bazary... Tam handluje się zupełnie normalnie. Albo wzmożenie.
Tymczasem w Gdyni.
- Phil Backensky?????? (@Phil_Backensky) 11 marca 2018
??#ZakazHandlu pic.twitter.com/A1Gxe1E0qX
Głośno było swego czasu o pewnym sklepie mięsnym, który otwarto na... stacji paliw. Mówiło się, że to po to, by obejść prawo. Tymczasem, jak donosi szczecińska Gazeta Wyborcza, w pierwszą niedzielę bez handlu sklep był zamknięty.
Jak poradzili sobie z nową rzeczywistością ci, którzy wolny czas najbardziej lubią spędzać w dusznej galerii? W tą niedzielę nie było nowej bluzeczki, nie było maratonu po obuwniczych, zabrakło kawy wypitej między jedną a druga parą przymierzonych spodni. Jak żyć?
Co ludzie jedli na śniadanie?
Widzieliście kiedyś, jak ludzie robią zakupy przed świętami? Jeden dzień z zamkniętym spożywczakiem to powód do szaleństwa. To teraz wyobraźmy sobie, co się działo w sobotę. Ktoś się odważył pójść wtedy na zakupy?
A czy Ty już zrobiłeś zapas telewizorów, pralek i odkurzaczy??? Przypominamy, że jutro #ZakazHandlu pic.twitter.com/nfJCpXuNK4
- GDworska (@GDworska8791) 10 marca 2018
Nie wszystkim się zakaz handlu podoba. Ale co zrobić?
A jeśli należycie do tych, których zakaz handlu zabolał... Oto handel na niedzielę. A właściwie Georg Friedrich Handel, niemiecki kompozytor.
I na koniec, dla tych, którzy nie mogą się połapać w handlowych i niehandlowych niedzielach, oto rozpiska. Dzięki niej będziecie pamiętać, kiedy można iść na zakupy.
gazeta.pl
Kolejna niedziela bez handlu już osiemnastego marca. Przygotujcie się!