Betsy to krowa, ale wcale za krowę się nie uważa. Ciągle wydaje jej się, że jest jednym z psów, które mieszkają w tym samym gospodarstwie. Tak jak one łasi się do właścicielki, chodzi za nią krok w krok i ciągle chce się z kimś bawić. I jakoś nikomu nie przeszkadza, że nie wygląda jak psiak i w porównaniu do innych domowych zwierzątek jest dość duża...
Krowa, która myśli że jest psem, jest dość niezdarna. Nikt jednak nie ma jej tego za złe. Wszyscy bowiem są z niej bardzo dumni.
Kiedy Betsy przychodziła na świat, pojawiły się komplikacje. Podczas porodu nie mogła wydostać się na zewnątrz i ludzie siłowali się z noworodkiem. Ciągnęli ją za nogi tak mocno, że naderwali jej ścięgna.
Betsy nie mogła chodzić, nie była w stanie nawet stanąć na nogach. Nikt nie dawał jej szans na wyzdrowienie. W dodatku, gdy miała zaledwie dwa tygodnie, zmarł jej właściciel. Niepełnosprawna jałówka nie mogła się ruszać i nie było komu jej karmić. Potrzebny był ktoś, kto mógłby jej pomóc.
Z pomocą Betsy przyszła sąsiadka. Kobieta zakochała się w niedołężnej jałówce od pierwszego wejrzenia. Zaczęła ją karmić, a gdy ta trochę podrosła - rehabilitować. Pomagała jej się podnosić, choć nie było to proste - była dla kobiety zdecydowanie za ciężka.
Mimo to, ani nowa właścicielka, ani Betsy nie zamierzały się poddawać i w końcu krówce udało się samodzielnie stanąć na nogach!
Dziś Betsy jest już dużo większa i prawie całkowicie sprawna. Biega po podwórku i domaga się uwagi właścicielki. Cały czas chce się bawić z psami i ludźmi, łasi się i przytula. Lubi wylegiwać się pod drzwiami domu, a na podwórku ma wielu nowych przyjaciół. Choć jest dużo większa od psów, to ona jest tu najsłodszym, pociesznym szczeniaczkiem.