Myśleli, że ratują osiem małych labradorów. Okazało się, że to wcale nie były pieski

Strażacy z Colorado Springs usłyszeli o szczeniaczkach, które ktoś porzucił w studzience kanalizacyjnej. Szybo pospieszyli im z pomocą. Później dowiedzieli się, że niepotrzebnie ratowali dzikie zwierzęta.
Uratowali szczenięta ze studzienki | Uratowali szczenięta ze studzienki | Fot. Inside Edition | YouTube | Printscreen

Jednostka straży pożarnej Colorado Springs Fire Department otrzymała ostatnio zgłoszenie, wobec którego strażacy nie mogli pozostać obojętni. Ludzie donieśli im o ośmiu szczeniętach, które ktoś porzucił w studzience kanalizacyjnej.

Uratowali szczenięta ze studzienki | Uratowali szczenięta ze studzienki | Fot. Inside Edition | YouTube | Printscreen

Kiedy przybyli na miejsce, znaleźli osiem nowo narodzonych labradorów. Pieski miały jeszcze zamknięte oczy i były całkowicie niesamodzielne. Strażacy w dwadzieścia minut wydobyli je na powierzchnię, ułożyli wszystkie razem na ciepłym kocu i zabrali do schroniska Humane Society w regionie Pikes Peak. 

Uratowali szczenięta ze studzienki | Uratowali szczenięta ze studzienki | Fot. Inside Edition | YouTube | Printscreen

Weterynarz, który tego dnia sprawował dyżur, obejrzał pieski i stwierdził, że strażacy wcale nie znaleźli maleńkich labradorów. Osiem szczeniąt wydobytych ze studzienki to lisy. Wyjaśnił, że zwierzęta te żyją nieopodal, u podnóży Gór Skalistych, i zazwyczaj rozmnażają się w okolicach połowy marca. Ich matka musiała zawędrować do miasta i uznać studzienkę za bezpieczne miejsce, by urodzić tam młode.  

Uratowali szczenięta ze studzienki | Uratowali szczenięta ze studzienki | Fot. Inside Edition | YouTube | Printscreen

Za radą pracowników ośrodka, strażacy zabrali liski z powrotem do miasta i włożyli do studzienki, w której zostały znalezione. Istnieje bowiem nadzieja, że ich matka wróci do miejsca, w którym je zostawiła. Jeśli się nie pojawi, cała ósemka przeniesiona zostanie do specjalnego ośrodka dla dzikich zwierząt - podaje CBS Denver.