Nie było nudno w tym tygodniu. Ale zanim się zaczął, zmieniliśmy czas, być może po raz ostatni. Co robiliście w nocy z soboty na niedzielę o godzinę krócej?
Poprzedni tydzień zakończył się ważnym wydarzeniem, dlatego nie możemy o nim nie wspomnieć. Tym bardziej, że wraz z godziną zamknięcia protestu kobiet, nie skończyło się przecież mówienie o aborcji i prawach kobiet.
Czarny Protest odbył się w piątek. W marszu ulicami Warszawy wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy osób (Ratusz Miasta podaję liczbę 55 tysięcy uczestników). Zdaniem telewizji publicznej było ich tylko kilka tysięcy. Oceńcie sami:
Protest zorganizowany został w odpowiedzi na próbę zmiany obowiązującego dziś w Polsce prawa. Kaja Godek i przychylne jej ruchy Pro Life, czy Kościół katolicki chcą, by zabronić terminacji ciąży z ciężkimi wadami płodu.
To, że dziecko i tak się nie urodzi żywe, urodzi się i umrze po kilku godzinach/dniach w ciężkich bólach, bądź przez całe życie będzie niesamodzielne i ciężko niepełnosprawne - to jakoś wcale im nie przeszkadza.
Też zauważyliście tę dziwną zależność? Ci, którzy najgłośniej opowiadają się za zakazem aborcji, jednocześnie przeciwni są także edukacji seksualnej i antykoncepcji. Stąd już blisko do wyciągnięcia wniosku, że nie liczą się dla nich świadome decyzje świadomego społeczeństwa, a jedynie produkcja.
Tymczasem tam, gdzie edukuje się młodzież i aborcja jest legalna, wykonuje się najmniej zabiegów (czytaj: ''W krajach, w których aborcja jest legalna, zabiegów jest mniej - wynika z najnowszego raportu''). Ciekawe, nieprawdaż?
Jak protesty wpłynęły na poparcie dla rządzących? Ostatnie sondaże zbiegły się w czasie zarówno z protestami w sprawie prawa do aborcji, jak i z aferą związaną z premiami dla polityków. Nie wiemy więc, co właściwie wpłynęło na spadek poparcia dla PiS. Może wszystko?
Kto stoi za zaostrzeniem prawa aborcyjnego w Polsce? Kaja Godek. A kto stoi za Kają Godek? To jeden z tematów, na które zwróciły uwagę media w ostatnim tygodniu. Okazało się bowiem, że znana działaczka zasiada w radzie nadzorczej państwowej spółki, która wytwarza komponenty do układów wtryskowych silników wysokoprężnych.
Jakie ma pani Kaja kompetencje, by pracować w Warszawskich Zakładach Mechanicznych PZL-WZM? Trudno powiedzieć, bo ciężko znaleźć na ten temat jakieś informacje, a sama nie zamierza udowadniać, że stołek jej się należy. Zamiast tego, przystąpiła do ataku.
Aborcjoniści z GW - pełni troski o bezpieczeństwo finansowe rodzin z chorymi dziećmi - właśnie próbują zwolnić mnie z pracy.
- Kaja Godek (@GodekKaja) 25 marca 2018
Sowiecka metoda.
Wolę stracić tę pracę, byle #ZatrzymajAborcję zostało uchwalone, niż ją utrzymać i tolerować zabijanie dzieci.https://t.co/xCxUQOF4CS
Wracając jednak do wspomnianych już sondaży: ostatni wskazywał, że poparcie dla PiS spadło o 12 procent. Przez co? Z jednej strony przez aborcję, z drugiej przez premie dla polityków. O tych od miesięcy ludzie nie potrafią zapomnieć. A ostatnio zaczęli się z nich tłumaczyć obdarowani.
Beata Szydło wykrzyczała ostatnio z sejmowej mównicy, że premie politykom się należały. Po jej wystąpieniu przeprowadzone zostało badanie, wedle którego aż 75 procent wyborców źle ocenia jej wypowiedź.
Co się ludziom nie spodobało? Prawdopodobnie buta byłej premier. I może też to, że przecież jej rząd prowadzić miał oszczędną politykę. Tymczasem pani Beata, pewna, że zrobiła dobrze, krzyczała z mównicy:
Krótki film o nagrodach za ciężką i uczciwą pracę ???#CzarnePremie w #CzarnyPiątek pic.twitter.com/PMetpqPApm
- TV? Korea ???? ?? (@tvpiKorea) 23 marca 2018
A czemu pani Beata krzyczała? Bo prezes kazał jej pokazać pazurki.
Wśród wielu wypowiedzi polityków PiS, którzy bronili przyznanych im, horrendalnych premii, brakowało głosu szeregowego posła. W końcu jednak Jarosław Kaczyński przemówił. przemówił i powiedział, czemu była premier uniosła się w Sejmie.
- powiedział w rozmowie z wPolityce.pl.
Beata pazurki pokazała, a teraz odbija jej się to czkawką.
Pytanie tylko, kto odpowie za złe wyniki?
Jak bankrutują bogacze? Nie bankrutując. W ostatnim tygodniu głośno zrobiło się o rodzinie Czartoryskich. Wszystko za sprawą ich fundacji, która w niewyjaśnionych okolicznościach straciła wszystkie środki.
Szybko okazało się jednak, że pieniądze nie zniknęły. Fundacja Czartoryskich kończy swoją działalność, a otwiera się inna, w Lichtensteinie. Łatwiej jest przecież prowadzić działalność w raju podatkowym niż w Polsce.
Jak dorobiła się fundacja Czartoryskich?
W 2016 roku Ministerstwo Kultury podpisało z nią umowę, w ramach której zakupiona została miedzy innymi znana ''Dama z gronostajem''. Obraz Leonarda da Vinci i wiele innych dzieł kosztowały państwo 100 milionów euro. Środki te powędrowały nie gdzie indziej, jak na konto fundacji właśnie. Rok później, pod koniec grudnia 2017 Fundacja Czartoryskich ogłosiła, że nie ma już żadnych pieniędzy, więc kończy swoją działalność.
Tymczasem Polska Fundacja Narodowa kupiła jacht. Ten jest jeszcze w stoczni i nie wiadomo dokładnie, ile będzie kosztował, ale jego cena plasuje się w granicach od 800 tys. do 1,2 milionów... euro!
Jacht promować ma Polskę w świecie, pływając przez dwa lata po wodach oceanów. Zobaczą go tam miliony osób. Całkiem jak wszystkie inne działania Fundacji.
Czy nie o to w promowaniu chodzi, by to promowanie ktokolwiek zobaczył?
Ma ktoś pomysł na to, jak jacht promować ma nasz piękny kraj?
Jacht wypłynąć ma w dwuletni rejs po świecie. jachtem płynąć ma Mateusz Kusznierewicz. Sportowiec musi się teraz tłumaczyć z kontraktu z fundacją, którą kojarzy się z partią rządzącą i roztrwanianiem państwowych pieniędzy.
Czasem aż oczy bolą patrzeć,
- TV? Korea ???? ?? (@tvpiKorea) 29 marca 2018
jak się dla naszej ojczyzny przemęcza,
żeglarz Kusznierewicz Mateusz,
naszej ojczyzny Polski.
Ciągle pracuje!
Wszystkiego przypilnuje
i jeszcze inni, niektórzy,
wtykają mu szpilki.
To nie ludzie - to wilki! pic.twitter.com/QJkF3BDYaS
Gdyby tak połączyć ze sobą wszystkie finansowe aferki z ostatniego czasu...
A jeśli ciągle o pieniądzach mowa... Polska armia w końcu coś kupuje!
Minister obrony narodowej, Mariusz Błaszczak, podpisał umowę na przeciwlotnicze i przeciwrakietowe zestawy średniego zasięgu, w ramach programu 'Wisła - 1 faza'.
System PATRIOT trafić ma do Polski w 2022 roku.
W tym tygodniu prezydent Andrzej Duda pojechał do Afganistanu, by odwiedzić stacjonujących tam żołnierzy.
Prezydent spotkał się w bazie Bagram z żołnierzami Polskiego Kontyngentu Wojskowego, którzy od trzech szkolą i doradzają afgańskim siłom bezpieczeństwa.
W Afganistanie przebywa obecnie 250 żołnierzy i pracowników wojskowych. Polacy stacjonują tam już od 16 lat.
- powiedział prezydent.
Tymczasem kończy się tydzień i zbliżają się święta. Mieliście swoje firmowe ''jajeczka''?