Każdy, kto lubuje się w polskim kinie i wykazuje naprawdę dużą tolerancją, miał wczoraj okazję zmierzyć swoje siły włączając telewizyjną Jedynkę. Tam, po godzinie 21 emitowany był najgłośniejszy (i chyba najgorzej oceniony) polski film ostatnich lat. Telewizja Polska zafundowała widzom ''Smoleńsk'' Antoniego Krauzego.
Bardzo szybko okazało się, że oglądalność jest rekordowa, polscy widzowie porzucili swoje ulubione programy i rozrywki i tłumnie zasiedli przed telewizorami.
Nie, nie było to 38 milionów, to tylko żart jednego z działających w sieci serwisów i tyle liczy populacja Polski. Liczby były niższe, liczbami pochwalił się Jacek Kurski.
Na swoim Twitterze zamieścił wykres, wedle którego w najlepszym momencie przed telewizorami zasiadło 2,6 mln widzów (średnio 2,3 mln).
Rewelacyjna, przekraczająca wszelkie prognozy oglądalność filmu "Smoleńsk" w TVP1 (linia niebieska): średnia 2,3 mln, w piku 2,6 mln widzów. Dziękujemy! pic.twitter.com/IiMYOVb6gR
- Jacek Kurski PL (@KurskiPL) 8 kwietnia 2018
Nie każdy mógł wygodnie zasiąść przed telewizorem. Kierowcy na przykład szturmowali stacje paliw...
Dwa miliony osób oglądały ''Smoleńsk'' w telewizji, ale jak im się podobało? Cóż, tu zdania są podzielone. Są tacy, którzy przyklaskują teorii spiskowej i cieszą się z produkcji, są tacy, którzy uznają ją za niskich lotów sci-fi lub film propagandowy. Głosów tych drugich jest zdecydowanie więcej.
Pojawiają się opinie, że aby obejrzeć ''Smoleńsk'', trzeba mieć stalowe nerwy. Nie jest to bowiem film dla koneserów, no chyba że ktoś jest koneserem najgorszych produkcji. Na portalu Filmweb (najpopularniejsza polska strona internetowa poświęcona filmom) ''Smoleńsk'' otrzymał od widzów ocenę 2,5 na 10 możliwych punktów.
Gorzej jest na IMDb. Tam produkcje filmowe komentowane są przez widzów z całego świata, a ci film Krauzego ocenili na 1.3/10 punktów. Tam też istnieje lista stu najgorszych filmów w historii, stworzona przez widzów właśnie. ''Smoleńsk'' wylądował tam na 43. miejscu.
Kara? A może coś na zasadzie usypiacza?
Dla TVP to zdecydowanie była premiera roku.
''Smoleńsk'' już przed swoją premierą kinową wywoływał emocje. Twórcy długo nie mogli wypuścić swojego dzieła, przekładali premierę, a gdy w końcu ta się odbyła, od razu oceniono film jako dzieło wybitnie... tragiczne.
Największym problemem jest osadzenie go w najnowszej historii Polski. To taki trochę paradokument, trochę fikcja, w sumie nie wiadomo co dokładnie. Jedni wierzą, że to oddanie wydarzeń z 2010 roku, inni kpią, że rządzący naszym krajem ogłupiają filmem społeczeństwo.
Pewne jest jedno. Ani realizacja, ani gra aktorska, ani efekt końcowy nie zasługują na laury. Ten film jest po prostu słaby.
Tylko czekać na część drugą, w końcu nie wiemy, co naprawdę wydarzyło się na pokładzie. Ciągle dochodzimy do prawdy. Ale jesteśmy coraz bliżej.