Pół roku po tym, jak parafianie z Ostrowa koło Ropczyc postanowili w wyjątkowy sposób uczcić setną rocznicę objawień fatimskich, nagle zrobiło się o nich głośno. Właściwie nie o nich, a o tym, w jaki sposób tę rocznicę świętowali.
Ponad 60 osób zaangażowało się wtedy w przygotowanie niecodziennego widowiska. Na stadionie wyrosła Fatima, ludzie odgrywali scenki a drogą jechał papamobil. I to dzięki niemu o Ostrowie w ostatni weekend usłyszała cała Polska.
Ktoś bowiem odgrzebał w czeluściach internetu nagranie z obchodów w Ostrowie i udostępnił je w sieci. Film zaczął nieść się po mediach społecznościowych i w kilkanaście godzin stał prawdziwym viralem. Dlaczego? To proste. W Ostrowie odgrywano zamach na papieża.
Brzmi to kuriozalnie, ale takie są fakty. Tłum ludzi (oczywiście dużo mniejszy niż pamiętnego 13 maja 1981 roku w Rzymie), papamobil, ochrona i papież pozdrawiający wiernych. Nagle słychać strzał, duchowny upada, wybucha zamieszanie. Ktoś chciał zabić papieża! Tym razem w Polsce, w Ostrowie, w 2017 roku.
- opowiadała w rozmowie z ''Gościem Niedzielnym'' uczestniczka wydarzeń w Ostrowie, pani Maria.
Wygląda więc na to, że w przeciwieństwie do użytkowników sieci, którzy inscenizację uznali za coś niedorzecznego, mieszkańcom Ostrowa bardzo się podobało. Mogli ''uczestniczyć w zamachu'', poczuć wydarzenia sprzed lat, zobaczyć, co tam się działo.
Wspomniani już użytkownicy internetu widzą to wszystko zupełnie inaczej. Jedni pytają, ''co tu się odjaniepawla'', inni stwierdzają, że ''Polska to stan umysłu''. W komentarzach nie szczędzą gorzkich słów organizatorom, nie odpuszczają uczestnikom wydarzeń.
Fot. YouTube | Printscreen
Pojawiają się epitety jak ''ciemny lud'' czy ''mohery'' (to te delikatniejsze), pojawia się ostra i gorzka krytyka, pojawiają się śmiechy.
Niektórzy bezsilnie pytają tylko, ''czemu ma to służyć?''.
My wiemy jedynie, że z perspektywy czasu wygląda to dość komicznie. Jeśli faktycznie uczestnicy przedstawienia poczuli się po nim umocnieni w wierze, nie mamy im tego za złe. Wszak każdy ma prawo wierzyć w co chce, byle tylko nie robił tym innym krzywdy.
Drodzy Czytelnicy!
Wasz głos jest dla nas bardzo ważny. Dlatego chcemy pisać dla Was o rzeczach, które najbardziej Was interesują i są Wam najbliższe. Jeśli jest jakaś historia, którą chcecie nam opowiedzieć i się nią podzielić z innymi, jeśli jest jakaś sprawa, którą chcielibyście nagłośnić, jakiś problem, który chcecie rozwiązać - piszcie do nas na adres buzz_redakcja@gazeta.pl.
Czekamy na Wasze listy - Redakcja Buzz.gazeta.pl