Wczoraj minęło dokładnie osiem lat od katastrofy rządowego samolotu w Smoleńsku. Zginęło w niej aż 96 osób i wszyscy doskonale zdają sobie sprawę z tego, że była to dla Polski ogromna tragedia. A jednak, obchodzone przez lata miesięcznice tego wydarzenia dały się ludziom we znaki i zmęczeni tematem obywatele coraz bardziej mają go dosyć.
Od ośmiu lat słyszymy, że "jesteśmy coraz bliżej prawdy'', od ośmiu lat czekamy na ekspertyzy i słuchamy doniesień o kolejnych formach zamachów, wybuchów i pancernych brzozach.
W końcu od ośmiu lat, co miesiąc, zmagamy się (zwłaszcza mieszkańcy Warszawy) z paraliżem ulic i (mieszkańcy całej Polski) z nadawaniem ulicom, placom, skwerkom, przedszkolom i wszystkiemu co tylko się nadarzy, nowych nazw - "Lecha Kaczyńskiego", "ofiar Smoleńska" itd.
Nic dziwnego, że coraz więcej ludzi obchodzi każdą miesięcznicę (i rocznicę), zwyczajnie je omijając.
Pamięć jest ważna, więc rządzący robią wszystko, żeby nie zapomnieć. Jak grzyby po deszczu rosną w Polsce kolejne pomniki, a na ścianach pojawiają się pamiątkowe tablice. Ale teraz i tak wszyscy mówią tylko o dwóch z nich - o schodach i o zaklętym w brzozie Lechu Kaczyńskim.
To dwa najgłośniejsze w ostatnim czasie pomniki smoleńskie. Schody postawiono na Placu Piłsudskiego w Warszawie, a zdecydowali o tym nasi rządzący. Drugi to dzieło polskiego artysty, Pawła Althamera. Oba tak spodobały się ludziom, że teraz głośno komentują je w sieci. A robią to bardzo kreatywnie.
Rzeźba Pawła Althamera to ważący 400 kilogramów pień brzozy z wyrytą twarzą Lecha Kaczyńskiego. 4-metrowy pomnik artysta przetransportował pod Pałac Prezydencki i umieścił wśród przynoszonych tam przez ludzi krzyży i zniczy.
Lech Kaczyński wyrzeźbiony w brzozie wyjątkowo przypadł do gustu użytkownikom internetu. W sieci pojawiają się kolejne koncepcje zagospodarowania pomnika.
Są też propozycje, gdzie jeszcze można wyrzeźbić twarz zmarłego prezydenta. Skoro jest w brzozie, to czemu nie w górze?
Pomnik Pawła Althamera sam się prosi o przeróbki.
A inwencja twórcza internautów jest niewyczerpana.
Pytanie tylko, co artysta miał na myśli, tworząc prawie półtonową rzeźbę w pniu drzewa. I to TAKIEGO drzewa.
- zapewnił.
Rzeźba szybko zniknęła spod Pałacu i nie wiadomo jeszcze, gdzie zostanie umieszczona.
Ale twarz Lecha Kaczyńskiego wyryta w pniu brzozy to tylko jeden z pomników, który spędza sen z powiek Polaków. Wczoraj w Warszawie odsłonięto inny, ten oficjalny, poświęcony wszystkim ofiarom katastrofy smoleńskiej. Ten, który przez wielu nazywany jest po prostu ''schodami''.
To pomnik, który również podzielił opinię publiczną. Jedni go chcieli, inni buntowali się przeciw stawianiu go na Placu Piłsudskiego bez wszystkich pozwoleń i wbrew miastu.
#PomnikSmoleński pic.twitter.com/Kjk7Te9h2S
- ????Bobrzątko???? (@bobrzatko13) 11 kwietnia 2018
I tak pomnik, który powinien połączyć, znowu podzielił.
Reakcja Warszawiaków na pomnik Smoleński (koniecznie z dzwiękiem)#miesięcznica #pomnikSmoleński pic.twitter.com/JkYHI4AaIl
- Breaking NEWS (@weremiej) 7 kwietnia 2018
Nie wiadomo, co ludziom przeszkadza tu najbardziej - miejsce, w którym postawiono pomnik, czy to, jak on wygląda. Bez wątpienia nie pomogło zamieszanie naokoło jego budowy.
Pomnik Smoleński w Kurozwękach ???? pic.twitter.com/O4FxUq0jEl
- ADAM (@adam_abramczyk) 8 kwietnia 2018
Pomnik stoi i stać raczej będzie. Chyba, że zmieni się partia u władzy i go usunie.