W sobotę w Warszawie odbyła się konwencja partii rządzącej. Politycy Prawa i Sprawiedliwości spotkali się, by podsumować swoje działania i przedstawić plany na przyszłość.
Po serii dyplomatycznych katastrof, źle przyznanych premii, dymisji i wszelkiej maści wpadek, przyszedł czas na wybielanie wizerunku i obiecywanie wyborcom lepszej przyszłości.
Podczas konwencji premier Morawiecki przedstawił swoją złotą ''piątkę''. To najważniejsze założenia i plany na najbliższe miesiące. Pierwszym z nich ma być program ''Dobry Start''.
Polega on na stałej dopłacie dla wszystkich uczniów. Każdy z nich dostawać ma co roku wyprawkę 300 złotych aż do ukończenia 18. roku życia.
- powiedział o programie Morawiecki.
Co jeszcze obiecał premier? A to miedzy innymi, że obniży podatki. CIT dla małych firm z 15 procent spaść ma do 9.
Ale to nie jedyne udogodnienie, które partia szykuje dla małych przedsiębiorców. Mają plan, by ZUS był ''niższy dla tych, którzy mają niższy przychód, trochę wyższy dla tych, którzy mają wyższy przychód''. Wszystko wedle programu ''Mała firma-mały ZUS''.
Ale mówiliśmy o piątce. Są więc jeszcze dwa żelazne punkty programu PiS.
Jeden, to pomoc ludziom starszym. W ramach programu ''Dostępność+'' rząd przeznaczyć ma 23 miliardy złotych na poprawę warunków życia seniorów, osób słabszych i niepełnosprawnych.
W ramach tego punktu programu, PiS planuje wprowadzenie minimalnej emerytury dla kobiet, które urodziły co najmniej 4 dzieci.
Ostatnim, piątym punktem ''piątki'' Morawieckiego mają być pieniądze na drogi. Na te rząd przeznaczyć ma w gminach i powiatach 1,5 miliarda z budżetu państwa.
Jednak to, co chyba najbardziej przykuło uwagę wyborców, to typowa dla premiera (bo nie do końca zrozumiała i dość dziwaczna) wypowiedź.
Mateusz Morawiecki oznajmił w swoim przemówieniu, że:
Na konwencji PiS nie mogło zabraknąć wicepremier Beaty Szydło. Polityk wystąpiła w charakterystycznej dla siebie broszce, co zdecydowanie przykuło uwagę wyborców. Tym bardziej, że kolorystycznie premier była bardzo polska (ale nie uległa i nie postkomunistyczna).
Beata Szydło zapowiedziała na konwencji program ''Mama plus''. Poza dodatkową emeryturą (którą zapowiadał premier Morawiecki) w programie ma się znaleźć także premia za szybkie urodzenie drugiego dziecka. Ponadto wicepremier zapowiedziała dodatkowe urlopy wychowawcze, więcej miejsc w żłobkach i przedszkolach i udogodnienia dla młodych mam.
Na konwencji pojawił się też oczywiście Jarosław Kaczyński. Zapowiedział zmiany, po cichu przyznał się do błędów i oznajmił, że PiS ma być partią ''czystych rąk'', a nikt z lepkimi łapami nie może liczyć na zmiłowanie.
Trzeba przyznać, że politycy PiS naobiecywali ludziom w sobotę wiele dobrego. Pytanie tylko, ile z tych pomysłów faktycznie zrealizują.
Nie ma co się jednak dziwić, obiecać trzeba, bo słupek poparcia spada.
Na konwencji PiS pojawili się tez PiSu sojusznicy, między innymi minister Gowin. Ten wpadł na genialny, choć troszeczkę niekonstytucyjny pomysł.
Wymyślił, by pozwolić rodzicom głosować za ich dzieci. Tak, zanim te osiągną pełnoletniość.
Na koniec spotkania prezes PiS oznajmił: ''Prowadzimy Polskę ku jej wielkości i pomyślności''. Faktycznie. To widać. Za rządów PiS mamy w kraju prawdziwa rewolucję godności.