Co łączy księdza z rewolwerem? Pozornie niewiele, jednak dwóch duchownych w miejscowości Stary Chrząstów połączyła z rewolwerami strzelnica.
Tam bowiem pod koniec października odbyło się uroczyste otwarcie miejsca, w którym poczuć się można jak na Dzikim Zachodzie. A że w naszym kraju żadne otwarcie nie może obyć się bez księdza i kropidła, to i na strzelnicy rodem z westernów pojawili się dwaj panowie w sutannach.
Księża strzelnicę poświęcili, a później chwycili za pistolety, żeby sobie trochę postrzelać. Zdjęcia z tego zdarzenia szybko obiegły internet, a ludzie zaczęli zastanawiać się, czy duchownym używanie broni (nawet w celach rekreacyjnych) w ogóle przystoi.
Minęło już trochę czasu od tego wydarzenia, a w sieci ciągle pojawiają się nowe memy i komentarze. W końcu głos w sprawie zajęli też sami księża - główni bohaterowie całego rewolwerowego zamieszania.
I tak jeden z księży - Michał Ciećwierz - stwierdził, że wypełnił wolę organizatorów, którzy to poprosili go o święcenie i modlitwę. Sam na co dzień nie strzela i do strzelania nie namawia. Czemu więc zrobił wyjątek? Tego już niestety nie zdradził.
Głos w sprawie zabrał też rzecznik prasowy diecezji łódzkiej, który przyznał, że sutanna obliguje noszącego ją mężczyznę do godnego zachowania. Co to znaczy? Tego kościelne prawo nie precyzuje i ksiądz sam, we własnym sumieniu ustala sobie, co mu wolno, a czego już nie bardzo.