9 niewiarygodnych rzeczy, których nie wiedzieliście o Kim Dzong Ilu

Kim Dzong Il bardzo dbał o to, aby świat widział go takim, jakim chciał by go widziano. My odkrywamy kilka z jego sekretów.
fot. REUTERS fot. REUTERS fot. REUTERS

To nie jest kraj dla niskich ludzi

Kim jest Kim Dzong Il w Korei Północnej wie każde dziecko. Już od najmłodszych lat szkolna młodzież uczy się biografii "umiłowanego przywódcy" z czytanek w elementarzu i licznych wierszyków. Nie uczy się dzieci jednak wszystkiego, ponieważ pewne informacje dotyczące Kima są zwyczajnie niedostępne. Jedną z takich informacji jest wzrost Kima.

Przywódca był bardzo wyczulony na tym punkcie. Na oficjalnych ceremoniach i spotkaniach dyplomatycznych pojawiał się w butach na koturnach, które dodawały mu kilka cali. Unikał też wystąpień w otoczeniu ludzi wyższych od siebie. Fotografowanie butów przywódcy było oczywiście surowo wzbronione. Jego "kompleks niższości" osiągnął szczyt 3 lata temu.

W 2008 roku, według byłego nauczyciela Dzong Ila - Rosjanina Kim Yung Sika, rząd Kima napisał list do każdej niskiej osoby w stolicy, który obiecywał rewolucyjną "pigułkę" i ponadprzeciętny wzrost. W rzeczywistości odbiorcy listu zostali porwani i wywiezieni na obrzeża Pjongjangu, żeby pozbyć się ich wadliwych genów z rejonu.

Korea Płn. - pełne półki, bary, uśmiechnięci ludzie... [NOWE ZDJĘCIA AP] >>
Kliknij, by obejrzeć galerię

fot. REUTERS fot. REUTERS fot. REUTERS

Syberia

Kim Dzong Il zmarł 17 grudnia. Media nie są jednak pewne ile miał lat w dniu śmierci. Wahają się między 69 i 70. Dlaczego? Ponieważ informacje o jego narodzinach są sprzeczne. Według oficjalnych biografi urodził się 16 lutego 1942 na górze Pektu-san w Korei Północnej. Według innej wersji przywódca Korei Północnej urodził się 16 lutego 1941 roku we wsi Wiatskoje koło Chabarowska w Związku Radzieckim, a zatem na Syberii.

fot. REUTERS fot. REUTERS fot. REUTERS

Kim Dzong Il kontra Godzilla

Kim Dzong Il był wielkim miłośnikiem hollywoodzkiego kina. Podobno w swojej kolekcji posiadał ponad 20 tysięcy amerykańskich filmów. O kinie napisał nawet książkę. Podobno zrobił to w niecałe 6 godzin.

fot. amazon.com
fot. amazon.com

Trzy jego ulubione filmy to: ''Godzilla'', ''Rambo'' i ''Piątek trzynastego''. Bardzo cenił sobie też serię przygód agenta 007 do czasu, kiedy obraził się na twórców cyklu za obraz Korei Północnej w ''Śmierć nadejdzie jutro''. Kim wyreżyserował też kilka filmów, głównie propagandowych.

W roku 1978 przywódca zapragnął rodzimej wersji Godzilli. W tym celu Kim Dzong Il porwał reżysera Sang-ok Shina wraz jego dziewczyną i zmusił do go do realizacji socjalistycznej wersji klasycznego ''monster movie'' (filmu o potworach - przyp. red.) z udziałem zionącego radioaktywnym promieniem jaszczura. Shin na początku się opierał, ale w końcu uległ. Oto jego dzieło - niesławne ''Pulgasari'':

Po zrealizowaniu filmu dla Kim Dzong Ila reżyser uciekł do Ameryki. Tam jako Simon Sheen nakręcił m.in. "Małolaty ninja na wojennej ścieżce".

fot. REUTERS fot. REUTERS fot. REUTERS

Syn marnotrawny

"Wielkim następcą" Kim Dzong Ila nie został jego najstarszy syn, ale młodszy Kim Dzong Un. Dlaczego? Bo najstarszy syn - Kim Jong-nam - podpadł ojcu, kiedy za pomocą fałszywego paszportu chciał odwiedzić... japoński Disneyland.

Imię, które Kim Jong-nam miał wpisane w fałszywy paszport obywatela Republiki Dominikańskiej to Pang Xiong, co po chińsku oznacza tyle, co "gruby miś". To naprawdę rozzłościło jego ojca i najstarszy syna Kima musiał pożegnać się z tytułem "wielkiego następcy".

"Gruby miś" jest owocem romansu Kima z aktorką Sung Hye-lim. Przywódca od zawsze traktował swojego najstarszego syna oschle, ponieważ uważał, że brakuje ma męstwa, żeby objąć funkcję przywódcy. By odebrać mu to prawo, potrzebował jedynie pretekstu - nieposłuszeństwo i Disneyland wystarczyły. Tym bardziej, że to nie nie pierwsza, a trzecia wycieczka Jong-nama do Japonii.

fot. wikimedia commons fot. wikimedia commons fot. wikimedia commons

Miasto widmo

Kim Dzong Il zbudował w Korei Północnej miasto, które standardem życia przewyższa niemal wszystkie miasta w kraju. Problem w tym, że w Kijŏng-dong nikt nie mieszka. Jest to bowiem miasto niedaleko granicy z Koreą Południową stworzone tylko i wyłącznie do celów propagandowych - jest tylko fasadą. Choć budynki są kolorowe i wyglądają okazale, nikogo w nich nie ma. Niekiedy w środku nie ma nawet pomieszczeń mieszkalnych. Żeby stworzyć iluzję aktywności, od czasu do czasu ekipa sprzątaczy zamiata ulice, a światła w blokach zapalają się i gasną.

fot. wikimedia commons fot. wikimedia commons fot. wikimedia commons

Kwiat narodu

Kim Dzong Il to człowiek bardzo utytułowany - może pochwalić się aż pięćdziesięcioma różnymi tytułami - m.in. ''Wiodącej gwiazdy 21. wieku'' czy ''Wiodącego promyku słońca''. Według Wikipedii istnieje nawet kwiat nazwany jego imieniem - Kimjongilia (dosłownie, tu zaskoczenie, ''kwiat Kim Dzong Ila''). Nie jest to jednak oficjalny kwiat Korei Północnej, ponieważ jest nim Magnolia.

fot. REUTERS fot. REUTERS fot. REUTERS

Koniak i papierosy

Kim Dzong Il nie stronił od alkoholu. Jego ulubiony trunek to koniak gatunku Very Special Old Pale marki Hennesy. Według danych producenta Kim Dzong Il między 1989 a 1999 rokiem wydawał co roku na koniak 780 000 funtów. Do niedawna Kim był też palaczem. Kiedy jednak rzucił palenie, zakazał go w całym kraju.

fot. REUTERS fot. REUTERS fot. REUTERS

Króliki olbrzymy

Kim jest Karl Szmolinsky i co go łączyło z Kim Dzong Ilem? Karl to niemiecki hodowca królików odpowiedzialny za wyhodowanie królika ''Frankensteina'', którego waga sięga nawet 10 kilogramów. Jego hodowlą zainteresował się sam "wielki przywódca" który w zwierzakach Karla zobaczył odpowiedź na problemy żywieniowe w Korei Północnej.

Sytuacja w kraju Kima tak wzruszyła Karla, że ten postanowił sprzedawać je Koreańczykom z północy po okazyjnej cenie - 80 euro, zamiast 200. Na razie do Azji poleciało 12 gryzoni i ślad po nich zaginął.

fot. REUTERS fot. REUTERS fot. REUTERS

Kim Dzong Il, a sprawa Polska

Kim Pyong Il to przyrodni brat Kim Dzong Ila. Dlaczego o nim wspominamy? Dlatego, że to jedyna osoba z bliskiej rodziny byłego przywódcy Korei Północnej, którą coś z nami łączy. Co takiego? Od 1998 roku Pyong Il jest ambasadorem Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej w Polsce i swój urząd sprawuje w Warszawie. Zanim trafił nad Wisłę, funkcję ambasadora Korei Północnej pełnił kolejno w Bułgarii, na Węgrzech oraz w Finlandii.

Korea Płn. - pełne półki, bary, uśmiechnięci ludzie... [NOWE ZDJĘCIA AP] >>
Kliknij, by obejrzeć galerię

Więcej o: