Na fotografiach widać wszystko w najdrobniejszych szczegółach. W koszach (po lewej) są świeżo zebrane papaje. Obok, na ziemi - obrany maniok i banany. To dowody na zdrową, zróżnicowaną dietę.
U góry zdjęcia widać dach chaty upleciony z palmowych liści. W środku leżą koszyki i nosidełka na plecy. Stojący przed domostwem mężczyźni są uzbrojeni w łuki. Ciało jednego z nich pokryte jest czerwoną farbą wyrabianą z nasion.
Materiał fotograficzny dowodzi, że życie w społeczności kwitnie. Ale plemię jest w olbrzymim niebezpieczeństwie.
Brazylijskiemu plemieniu zagrażają drwale, którzy nielegalnie wycinają dżunglę po peruwiańskiej stronie granicy. - Ścinają coraz więcej drzew i spychają peruwiańskich Indian do Brazylii. Jeżeli nic nie zrobimy, dojdzie do konfliktu obydwu grup - ostrzegają władze Brazylii.
Survival International, która opublikowała zdjęcia, i inne organizacje pozarządowe od lat naciskają na rząd Peru, by ograniczono nielegalny wyrąb lasów. Ale zrobiono niewiele.
- Publikujemy fotografie, bo chcemy i musimy pokazać, że ci ludzie istnieją naprawdę. Ich najbardziej podstawowe prawa, w tym prawo do życia, zostały zignorowane. Musimy ich chronić - mówi Marcos Apurinã z Organizacji Indian Brazylijskiej Amazonii.
- Miejsce, w którym Indianie żyją, łowią ryby, polują i mają uprawy, musi być chronione. Trzeba pokazywać takie zdjęcia, żeby cały świat wiedział, że ci ludzie są w swoim lesie i władze muszą respektować ich prawa do życia w swoim miejscu - podkreśla szanowany lider brazylijskich Indian, Davi Kopenawa Yanomami.
A szef Survival International mówi: - Nielegalni drwale zniszczą to plemię. Rząd Peru musi ich powstrzymać zanim będzie za późno. Ludzie na zdjęciach są samowystarczalni i szczęśliwi. Od nas potrzebują tylko zapewnienia bezpieczeństwa. Sami kiedyś zdecydują, czy chcą dołączyć do nowoczesnego świata.
Wszystkie zdjęcia można obejrzeć na: www.uncontactedtribes.org/brazilphotos.