5 RZECZY, KTÓRYCH NIE WIECIE o Małgorzacie Tusk
Millenium: Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet
Jaką książkę przeczytała cała rodzina Tusków?
Oczywiście trylogię "Millenium" Larssona. Wszyscy byli zachwyceni, oprócz... przeczytajcie, jak było:
Ja zaczęłam pierwsza, potem Kasia, mąż i to było bardzo zabawne, bo mąż przeczytał pierwsze 200 stron i zapytał, czy w tej książce wreszcie będzie się coś działo, a ja mówiłam mu od razu: pamiętaj, wszystko zaczyna się od 300. strony.
Tu musimy wtrącić, że w kwestii oceny powieści Larssona nasze stanowisko zbliżone jest raczej do stanowiska premiera niż reszty jego rodziny.
Premier Donald Tusk i Małgorzata Tusk fot. Damian Kramski / Agencja Wyborcza.pl
Ile lat ma babcia premierowej?
Okazuje się, że Małgorzata Tusk pochodzi z długowiecznej rodziny. Jej babcia ma teraz 98 lat.
Przegląd portfeli i saszetek Groszki
Co premierowa nosi w portfelu?
Panie rozmawiały o literaturze i... Oddajmy głos dziennikarce "Newsweeka", Dominice Latałowskiej:
Małgorzata Tusk wyjmuje z portfela kilkadziesiąt małych, skrupulatnie powycinanych notek z prasy o książkach, które ją zainspirowały. Jest między nimi wycinek, o którym mówiła.
A mówiła o wycinku z recenzji "Dzienników" Sławomira Mrożka.
Co premierowa robi wieczorami?
Zasadniczo są dwie możliwości. Czyta książki albo... gra w Scrabble z mężem:
Wczoraj ja wygrałam, ale nie ma reguły. Scrabble są naprawdę fajnym dopełnieniem dnia, bo jest między nami drobna rywalizacja o to, kto wygra. (...) Są dwa sposoby grania: pasożytujący i kreatywny. Ty kreatywnie ustawiasz wyraz, a druga osoba idzie za tobą krok w krok i tylko dodaje końcówki. Ustawiasz wyraz "śpiewając", a ktoś dodaje "e" i już ma "śpiewające".
W tym miejscu Małgorzata Tusk zastrzegła, że z Donaldem pasożytują wymiennie. "W zależności od formy i nastroju".
Zima stulecia 1978/79 - ul. Sikorskiego. Zdjęcie pochodzi z albumu '100 lat na szynach'
Fot. Daniel Adamski / Agencja Wyborcza.pl
Najlepsza impreza w życiu premierowej?
To Sylwester pamiętnej zimy stulecia na przełomie 1978 i 1979 roku:
Pamiętam, że po północy ktoś wyszedł i natychmiast wrócił, krzycząc, że nie można znaleźć żadnego samochodu, bo tyle śniegu napadało. Ludzie wybiegali i oglądali te śnieżne góry, które wzbudzały w nas niesamowitą euforię, że mamy taką świetną zabawę.
I tym optymistycznym akcentem...
