Andre jest żonaty, ma dwójkę dzieci i przykładnie wypełnia swoje domowe obowiązki. Ale na głowie ma również bezpieczeństwo mieszkańców Yeovile, gdzie zdecydował się bronić porządku. Dla zwykłych przechodniów Ken jest niewidzialny, bo działa pod osłoną nocy. Jeśli staniecie z nim twarzą w twarz z pewnością macie coś na sumieniu.
Żona tłumaczy, że to jego hobby i nie ma nic przeciwko. Miejscowi stróże prawa na początku się krzywiła, ale w końcu stwierdziła, że jest niegroźny, bo zamiast katany nosi piankowy kijek. Poza tym, chętnie współpracuje z policją np. donosząc na przestępców. Jak prawdziwy ninja.
Ale kim jest? Obrońcą uciśnionych, wojownikiem czy mścicielem? Zdania internautów są podzielone:
Prawdziwy superbohater nigdy nie pokazałby twarzy!
To ptak! To samolot! Nie, to znowu ten szajbus... - komentują
Sam mówi o sobie, że "nie szuka zbirów. Po prostu działa, kiedy widzi, że coś się święci". Dzięki niemu mieszkańcy Yeovil mogą spać spokojnie, ale nie Ken, bo wie, że na każdego "super bohatera" przypada jeden "super złoczyńca". Pytanie tylko, gdzie jest i co knuje?
Zdjęcia chuliganów z Londynu. Co tam robią Obama i Farrel? >>