Amerykański Departament Rolnictwa postanowił trochę oszczędzić i zakupił ponad 3 miliony kilogramów "różowego szlamu" - substancji, której naukowcy nie chcą nawet nazwać mianem mięsa - aby karmić nim dzieci w szkołach.
Czym dokładnie jest ten "szlam"? Jest zmieloną wołowiną z dodatkami krowiej tkanki łącznej i różnych wołowych odpadów. Dodatkowo traktuje się go dużą ilością amoniaku, który ma zabijać bakterie salmonelli i E.coli. Mikrobiolog Carl Custer, który pracuje dla amerykańskiej Służby Bezpieczeństwa Żywności tak skomentował ów "produkt".
Mamy co do niego wiele wątpliwości. Na przykład takie, że stosuje się w nim tkankę łączną zamiast mięśniowej, a to nie jest wartościowy ekwiwalent. Można powiedzieć, że moja główna wątpliwość jest taka, że to w zasadzie w ogóle nie jest mięso.
Czy to naprawdę nadaje się do jedzenia? Można mieć wątpliwości, od pewnego czasu takiego "wyrobu mięsopodobnego" nie używają już nawet wielkie sieci fast-foodów. Z jednej strony Amerykanie walczą z chipsami i słodzonymi napojami w szkołach, z drugie fundują dzieciom takie obiady? Na zdrowie.
Ameryka na zakupach, czyli jeszcze więcej klientów Wal-Martu. Co za postacie! [FOTO] >>