Jeśli idzie o rozwścieczony tłum, nigdzie nie jesteś bezpieczny. Nawet w studio telewizyjnym. Przekonał się o tym grecki prezenter Panagiotis Bourchas, który podczas przeprowadzania wywiadu na żywo został obrzucony jajkami i jogurtem .
Czym dziennikarz zasłużył sobie na ten atak? Jego sprawcą była grupa antyfaszystów, która wdarła się do studia i przerwała rozmowę z przedstawicielem neonazistowskiej greckiej organizacji Złoty Świt. Co ciekawe cały gniew (i jogurt) skupił się na dziennikarzu, natomiast jego gość sprawnie ulotnił się z niebezpiecznego studia.
"Super Express" podpatrzył, czym jeżdżą biskupi [ZOBACZ] >>>
Najlepsza reklama uczelni, jaką widzieliśmy [UWAGA! CZARNY HUMOR] >>