Jak to możliwe? Rzecznik Hamburskiego Związku Wędkarskiego Manfred Siedler tłumaczy:
Ludzie, którzy sikają pływając w jeziorze zanieczyszczają je dużą ilością znajdujących się w moczu fosforanów. Szacujemy, że każdy pływak wydala do jeziora średnio pół litra moczu dziennie.
Jego zdaniem fosforany przyczyniają się do pojawiania zielono-błękitnch alg, które zaburzają naturalny ekosystem jeziora i zatruwają ryby. Lokalne władze wprowadziły do jeziora już prawe 150 ton środka antyfosforanowego , ale bez wyraźnego efektu.
Mimo to, dzięki akcji wędkarzy, zdecydowano o zamknięciu jeziora dla pływaków. Ci z kolei twierdzą, że to tylko kolejna odsłona odwiecznego sporu między nimi, a pragnącymi ciszy i spokoju wędkarzami.
O rozsądzenie sporu poproszono ekspertów z Uniwersytetu w Hamburgu, którzy mają wkrótce przeprowadzić kompleksowe badania jeziora.
Najgorsze portrety zaręczynowe, jakie widzieliście [ZDJĘCIA] >>
Chiński przysmak. Jak go się robi? Nie chcecie wiedzieć... [ZDJĘCIA] >>