Biskup Fernando Bargallo został przyłapany na "czynach niegodnych", czyli obściskiwaniu się z piękną, bogato obdarzoną przez naturę blondynką podczas urlopu w Meksyku. I od razu wybuchł skandal. Chyba nie musimy dodawać, że na zdjęciach oboje nie mieli na sobie nic poza strojami kąpielowymi.
Bawili się tak miło, że nawet po wyjściu z fal, sympatyczna towarzyszka biskupa nie mogła od niego oderwać swoich rąk" - opisał pikantne zdjęcia "Fakt"
Znaczna część Argentyńczyków zdążyła już wykląć duchownego, który jest przewodniczącym Caritasu na Amerykę Łacińską. Reszta potraktowała incydent jako dobry pretekst dyskusji o zasadności celibatu.
Na początku Bargallo nie przyznawał się do kompromitujących zdjęć, jednak w końcu uległ naciskom prasy i przyznał się, że jego towarzyszką była... koleżanka z dzieciństwa i nic ich ze sobą nie łączy oprócz długoletniej przyjaźni. A zdjęcia, które trafiły do prasy mają dwa lata. No cóż, to faktycznie zmienia postać rzeczy.
"Super Express" podpatrzył, czym jeżdżą biskupi [ZOBACZ] >>>