Młoda kelnerka pracująca w restauracji California Chili's poczuła się co najmniej dotknięta, gdy jeden z klientów zaoferował jej wyjątkowo niski napiwek. Nie zareagowała jednak w żaden sposób, nie zrobił awantury, nie wylała mu jedzenia na koszulę, co to, to nie.
Dopiero po powrocie do domu dała upust swoim emocjom publikując post na Facebooku. Swoim prywatnym, nie firmowym.
Następnym razem, gdy zechcesz dać mi 5 dolarów napiwku przy rachunku 138 dolarów, nie próbuj nawet z tym do mnie podchodzić, bo napluję ci do jedzenia, a później w tę twoją pieprzoną twarz, ty skąpy draniu.
Ok. Być może trochę przesadziła. Ale musiała się mocno zdziwić, gdy za to zdanie została wyrzucona z pracy. Kierownik lokalu w jakiś dowiedział się o całym zdarzeniu i nie miał wątpliwości. Pracownica złamała regulamin firmy. A konkretnie paragrafy dotyczące zachowania na serwisach społecznościowych.
Nie wydaje Wam się, że to jednak przesada?
Żony zabraniają mężczyznom z Bagnolo chodzić do tego baru [ZDJĘCIA] >>
Wybory "Piękności Rosji". Zobacz, co dzieje się za kulisami [ZDJĘCIA] >>>