Do sieci wyciekła notatka sporządzona przez MKOI (Międzynarodowy Komitet Olimpijski) dla wszystkich zakontraktowanych firm cateringowych, z której jasno wynika, że jeden z głównych sponsorów igrzysk - McDonald's - będzie miał wyłączność na sprzedaż frytek w strefach kibica. Według Roberta Bootha z "Guardiana" zakaz obejmie wszystkie 800 lokali rozsiane po 40 olimpijskich obiektach. Chyba, że frytkom towarzyszyć będzie smażona ryba.
fot. businessinsider.com fot. businessinsider.com
W związku z zobowiązaniami wobec sponsorów LOCOG (komitet nadzorujący przebieg i organizację igrzysk - red.) poinformował ekipę odpowiadającą za catering w parku olimpijskim, że nie może już sprzedawać własnych frytek na jego terenie. Chyba, że będą podane z rybą - brzmiał pierwszy akapit notatki
Bo w Anglii nie ma ryby bez frytek. Rozumieją to również sponsorzy, dlatego ich embargo nie obejmie słynnego "fish and chips", które w odróżnieniu od samych frytek, będzie można sprzedawać w strefie kibica poza McDonaldem.
Organizatorzy zapewniają, że mimo zakazu (który wyklucza z menu np. brytyjskie kiełbaski z frytkami czy stek) catering na igrzyskach będzie eksponował regionalne produkty i tradycyjne receptury.
Jak donosi "Dailymail" to nie koniec absurdalnych obostrzeń ze strony sponsorów. Visa uniemożliwiła na przykład używanie kart konkurencji, a niezależnym florystom zabroniono używania logotypów związanych z igrzyskami. A wszystko w duchu zdrowej rywalizacji.