Widzieliśmy już sporo oryginalnych oświadczyn, ale Aleksiejowi Bykowowi, biznesmenowi z Rosji udało się nas zaskoczyć. Mężczyzna umówił się z ukochaną na mieście, a gdy ta przyszła na miejsce spotkania, ujrzała makabryczny widok - rozbite samochody, karetki i zakrwawione ciało ukochanego.
Gdy usłyszała od sanitariusza, że Aleksiej nie żyje, zalała się łzami. Wtedy biznesmen cudownie ożył i popędził za dziewczyną, żeby wręczyć jej kwiaty, balon w kształcie serca i pierścionek zaręczynowy. Oświadczyny zostały przyjęte.
Okazało się, że Aleksiej upozorował wypadek, żeby sprawdzić szczerość uczuć swojej przyszłej żony.
Naszym zdaniem, biznesmen miał sporo szczęścia. Znamy co najmniej kilka dziewcząt, które, zamiast przyjąć oświadczyny najzwyczajniej w świecie pobiłyby delikwenta za taki numer. Inna sprawa, że nie da się mu odmówić iście ułańskiej fantazji...
