Przepiękny filmik z lotu nad Tatrami. "Trzeba się natrudzić, aby tam dolecieć. Ale jest to warte wysiłku" [WIDEO]

Spektakularne nagranie przelotu paralotnią z Wysokiej do Krzesanicy krąży od wczoraj po polskiej części sieci. Skontaktowaliśmy się z jednym z pilotów - Pawłem Faronem - aby nam o nim opowiedział.

Według Pawła - doświadczonego paralotniarza oraz alpinisty - lot nad Tatrami nigdy nie należy do łatwych. Góry skaliste są specyficzne, wiatr wieje tam w skomplikowany sposób, a do tego trudno znaleźć na nich bezpieczne miejsce do lądowania.

Latałem w wielu przepięknych miejscach na świecie, na przykład w Dolomitach, czy tez nad lodowcami i szczytami alpejskimi, jednak każdy lot w Tatrach wiąże się ze specjalnymi emocjami.

Jakby tego było mało, starty z terenu Tatrzańskiego Parku Narodowego są zabronione , więc aby podziwiać najwyższe polskie góry z paralotni, najpierw trzeba tam dolecieć. Jako mieszkaniec Żywca, Paweł najczęściej startuje z pobliskiego Skrzycznego lub Żaru. Czasem zdarza się też uzyskać pozwolenie po stronie słowackiej, np. na zboczach Łomnicy.

 

Wszystkie te trudności wynagradzają jednak niesamowite widoki:

Gdy latam sportowo, liczy się dla mnie wynik. Nie mam wtedy czasu na podziwianie krajobrazów. Jednak loty nad Tatrami uprawiam tylko dla widoków i przyjemności. Znam te góry od dawna, wędrowałem po nich przez wiele lat, teraz poznaję je z zupełnie innej perspektywy.
 

W tym roku Paweł Faron - jako jedyny Polak - będzie startował w zawodach Red Bull X-Alps, jednym z najtrudniejszych rajdów przygodowych na świecie. Zawodnicy będą musieli pokonać prawie 900 kilometrów terenów górskich , mogąc poruszać się wyłącznie pieszo lub za pomocą paralotni (o ile pozwolą na to warunki).

Zawody są bardzo widowiskowe i transmitowane na żywo, dlatego już 7 lipca zapraszam przed kompy i proszę o trzymanie kciuków i doping!

Więcej informacji o starcie Pawła w Red Bull X-Alps można znaleźć na jego blogu >>

Więcej o: