Miasto Rjukan położone jest w głębokiej dolinie, na tyle nisko, że między wrześniem i marcem słońce schowane jest za górami, a mieszkańcy muszą się zmagać z półmrokiem. Jeśli chcą w tym czasie złapać trochę promieni słonecznych, muszą skorzystać z kolejki linowej i wyjechać na jedną z okolicznych gór.
Jednak ta sytuacja już niedługo będzie tylko wspomnieniem. Od kilku tygodni na zboczach doliny, 450 metrów ponad miasteczkiem, trwa budowa wielkich luster. Kolejne elementy konstrukcji dostarczane są na miejsce budowy helikopterem. Gigantyczne lustra, czyli heliostaty zostały zaprojektowane tak, aby śledzić ruch słońca i odbijać światło prosto na centrum miasta.
Ta koncepcja nie jest nowa, ale aby ją zrealizować potrzebowano aż 100 lat. Pierwszym pomysłodawcą zamontowania luster na zboczach gór, był właściciel pobliskiej elektrowni wodnej, Sam Eyde. Próbował znaleźć dobre rozwiązanie tego problemu, bo martwił się o swoich pracowników, cierpiących przez ciągły brak słońca. Eyde rozważał pomysł z odbiciem światła, ale nie dysponował technologią, która umożliwiłaby mu stworzenie takiej konstrukcji. Wybudował więc kolejkę linową, z której mieszkańcy korzystali przez długie lata.
Budowa heliostatów będzie kosztowała 5 milionów norweskich koron, czyli prawie 3 miliony złotych. Miejscowi mają nadzieję, że lustra ożywią miasto, a główny plac od tej zimy stanie się słonecznym miejscem spotkań.
Kierujący projektem Oystein Hagan, deklaruje że prace prawie zakończono, jednak system luster nie będzie działał aż do września, gdy słońce zniknie za wzgórzami. Dopiero wtedy sprzęt będzie należycie przetestowany.
?