"Mój gospodarz obiecał naprawić zapadający się sufit tak szybko, jak to możliwe". Cóż... trochę za późno [ZOBACZ]

Według opowieści redditowicza podpisującego się nickiem AustySpamonty gospodarz wezwał dozorcę, który obejrzał sufit i stwierdził, że zajmie się problemem następnego dnia rano, bo sufit wytrzyma. Na szczęście nikt nie był na tyle głupi, by korzystać z tego pokoju...