U mieszkającej w Teksasie Brittany guza wielkości piłeczki do ping-ponga wykryto w grudniu. Lekarze zapewnili ją, że nowotwór jeszcze przez kilka lat nie będzie zagrażał jej zdrowiu, ale więcej informacji nie uzyskała. Dziewczyna nie posiada ubezpieczenia zdrowotnego, nie stać ją także na operację w prywatnej służbie zdrowia.
Z pomocą dziewczynie postanowił przyjść jej szef, właściciel restauracji Kaiserhof Michael de Beyer, który niespodziewanie oświadczył, że jest gotów... sprzedać prowadzony od 15 lat interes.
Nie mogę siedzieć bezczynnie i pozwolić, by wydarzyła się tragedia - powiedział de Beyer w rozmowie z lokalną gazetą "The Courier" - nie mógłbym z tym żyć. Wiedząc, że ona potrzebuje pomocy, nie mógłbym cieszyć się żadnymi zarobionymi na restauracji pieniędzmi.
Matka i starsza siostra Brittany również są kelnerkami i na chwilę obecną nie są w stanie pomóc 19-latce. Ojciec dziewczyny zmarł w 2000 roku.
Wg amerykańskich mediów sytuacja kelnerki jest dobrym przykładem problemu, z jakim próbuje się mierzyć administracja Baracka Obamy. Pomimo wprowadzenia w 2010 roku obowiązku posiadania ubezpieczenia zdrowotnego, sporej części najbiedniejszych Amerykanów wciąż na nie nie stać.
Macie wolną chwilę? Zajrzyjcie na nasz profil na Facebooku >>>