Władze miasta twierdzą, że nie mają wpływu na osoby, chodzące w dziwnych kostiumach po ulicach. Chociaż maskotki nie są oficjalną "promocją" Zakopanego, to jednak ciężko jest wyobrazić sobie bez nich Krupówki.
Oczywiście, powodem lekkiego kroku i bliskiego badania powierzchni chodnika mógł być "silny wiatr od morza" , którym kiedyś tłumaczył się jeden z posłów... Albo halny.