Początkowo nie było wiadomo, jak się tu znalazły i czym są. Były sprężyste w dotyku, o jajowatym kształcie. Podejrzewano kosmitów, którzy wybrali sobie tę właśnie plażę na idealne miejsce na rozród. Jednak prawda była znacznie mniej ekscytująca...
Mamy do czynienia z jedną z odmian algi. To bez wątpienia bardzo rzadkie zjawisko, ale nie ma tu nic nadprzyrodzonego - mówili naukowcy z wydziału biologii i środowiska na Uniwersytecie NSW w Sydney.
Niektóre rośliny mają tendencję do zbijania się w kulki i swobodnego przemieszczania się z prądem lub z wiatrem. Jednak najczęściej dzieje się to z martwymi roślinami. Algi, które morze wyrzuciło na plażę, są żywe. Dzięki formie kulki wolniej wysychają, gdy znajdą się na lądzie.
W takiej jednak ilości wzbudziły niemały popłoch. Dodatkowo było to już kolejne nietypowe wydarzenie w ciągu 2 miesięcy , jakie można było obserwować na plażach Sydney. Miesiąc temu mieszkańcy oglądali niesamowity, fluorescencyjny fitoplankton, który w nocy świecił delikatnym, błękitnym światłem.